niedziela, 15 kwietnia 2012

#14

* dalej oczami Harrego *
Kiedy jechaliśmy do hotelu, na swoim ciele czułem wzrok Patrici. Jechaliśmy w ciszy, niby tak samo jak przedtem ale jednak coś wisiało w powietrzu. W końcu zielonooka przerwała ciszę i zapytała:
- Czemu to zrobiłeś?
- Co?
- Nie udawaj że nie wiesz o co mi chodzi. Czemu mnie pocałowałeś? - zapytała i skierowała oczy w moja stronę. Postanowiłem zatrzymać się na poboczu żeby wszystko jej wyjaśnić. Zatrzymałem samochód.
- Dlaczego się zatrzymałeś? - zapytała i zatrzymała wzrok na moich oczach, była troszkę wystraszona.
- Chodź, wszystko Ci wytłumaczę. - powiedziałem i wyszedłem z samochodu. Stanąłem przez pojazdem i czekałem aż ona wyjdzie.
- Proszę bardzo, tłumacz. Chętnie posłucham - rzekła i oparła się o maskę pojazdu.
- Okej, nie będę przedłużał. Podobasz mi się, wystarczy? - zapytałem i wzruszyłem ramionami
- Nie, nie wystarczy. Udowodnij - uśmiechnęła się, przygryzła wargę i trochę się do mnie zbliżyła. Wplotła dłonie w moje loki i musnęła namiętnie moje wargi swoimi. Chwyciłem ja lekko w pasie i znacznie do siebie przybliżyłem. Nie była taka spokojna na jaką się wydawała. Tą przemiłą chwilę zepsuł Lou, który jak na złość zaczął do mnie dzwonić. Nie chętnie przerwałem pocałunek i odebrałem telefon.
- Co z wami? - zapytał
- Już jedziemy - powiedziałem i rozłączyłem się.
- No niestety, musimy wracać. - smutno oznajmiłem i odgarnąłem kosmyk włosów z jej policzka. Uśmiechnęła się i wsiadła do samochodu, za nią ja. Dalszą drogę przegadaliśmy. Czas minął tak szybko że nie zauważyłem kiedy zaparkowałem na parkingu. Patricia poszła do pokoju a ja w ten czas wypakowałem walizki i zdążyłem ją dogonić. Nie daliśmy po sobie nic poznać, udawaliśmy że nic się nie stało.
W drzwiach powitał nas Niall, kiedy weszliśmy do salonu wszyscy zaczęli bić brawa. Nie wiedzieliśmy o co im chodzi, popatrzeliśmy na siebie i odwróciliśmy wzrok w stronę przyjaciół.
- Patricio, masz już zaścielone łóżko w pokoju Harrego - powiedział Zayn i zaśmiał się pod nosem.
- O co chodzi? - zapytałem, udawałem że nie wiem o co im biega.
- Louis was śledził - powiedziała Kate i wybuchła głośnym, donośnym, śmiechem.
- Aha, czyli się wydało.. - powiedziała rozbawiona Patricia i pocałowała mnie w policzek. Odwzajemniłem pocałunek i zaprowadziłem ją do swojego pokoju..

* oczami Lousia *
Razem z Niallem wyszliśmy do klubu. Głośna muzyka, alkohol, mnóstwo dziewczyn. Wiadomo. Kiedy weszliśmy do budynku, nikt nie zwracał na nas uwagi co bardzo nas cieszyło. Byliśmy objęci strefą VIP więc wszystkie drinki, wódka itp., były za darmo. Nie mogliśmy się od tego powstrzymać. Piliśmy ile wlezie. W końcu, doszło do tego że byliśmy tak naprani że nie mogliśmy chodzić. Zadzwoniłem po Kate.
- Kate, kochanie.. wiesz jak bardzo Cię kocham, przyjedziesz po mnie do klubu? - zapytałem. Nie miałem pojęcia co mówię. Nie panowałem nad tym.
- Louis. Co ty gadasz? W jakim klubie jesteście? - zapytała
- Emm.. czekaj kotku. Zaraz sobie przypomnę. O już wiem. Geburtstagsklub. - wymamrotałem.
- Okej, zaraz będę. - powiedziała i rozłączyła się. Objaśniłem Niallowi co i jak. Po paru minutach do klubu wkroczył anioł. Tak, mowa o Kate.
- Jak wy wyglądacie.. - powiedziała i chwyciła się za głowę - dobrze że Zayn ze mną przyjechał. Tak to zostalibyście tutaj. Zayn dołączył do niej chwile po tym kiedy wypowiedziała ostatnie słowo. Oboje pomogli nam wstać. Zaprowadzili mnie i blondyna do samochodu i ruszyli..

****
Huehue :D Czternasty rozdział xDDD
Proszem bardzo x
Mój twitter: @NatalieHooran

sobota, 14 kwietnia 2012

#13

Kiedy wstałam wszystko mnie bolało, dosłownie. Miałam wrażenie że jest noc, jednak myliłam się ponieważ kiedy spojrzałam na zegarek była 11.
- No nie - powiedziałam pod nosem. Na 13 byłam umówiona z Patricią, w starbucksie. Szybko wygramoliłam się spod ciepłej kołdry i zmierzyłam pokój wzrokiem. Był taki bałagan że szkoda gadać. Postanowiłam że to nie ja będę sprzątać, tylko chłopcy. Z szafy wciągnęłam krótkie spodenki, bluzkę w kwiatki na ramiączkach, okulary przeciw słoneczne i czarne conversy których oczywiście jeszcze nie ubierałam. Skierowałam się do łazienki, przemyłam twarz, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Kiedy wyszłam z łazienki Liam już nie spał.
- Dzień dobry - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Dzień dobry księżniczko. Prześlicznie wyglądasz - przygryzł wargę i musnął delikatnie swoimi ustami moją szyje. Odepchnęłam go lekko i zaśmiałam się pod nosem.
- Ledwo wstałeś i już, a ja nie mam czasu bo umówiłam się z Patricią. - powiedziałam i podniosłam z podłogi torebkę.
- No ale przecież, jesteś przyszłą panią Payne! Musimy to jakoś uczcić. - powiedział
- A nie uczciliśmy ? - oparłam się o ścianę i posłałam mu przeszywające spojrzenie.
- No dobra, masz racje. Ale pamiętaj, jak skończymy trasę i wyprowadzimy się do naszego kompleksu to będziemy musieli jakoś zająć czas.. no bo wiesz. - powiedział i założył na siebie koszulkę leżącą na krześle.
- Ale wiesz, ja jeszcze tego nie przemyślałam - powiedziałam.
- No proszę !! - zrobił minę zbitego pieska i przycisnął mnie do siebie
- No dobra, miałam ochotę się jeszcze z Tobą podroczyć.. ale skoro tak ślicznie prosisz to ulegnę. Tylko mnie puść - zaśmiałam się i pocałowałam go w usta. Razem z moim chłopakiem postanowiliśmy zrobić coś do jedzenia.
- To co robimy ? - zapytałam i oparłam się o blat.
- Nie mam zielonego pojęcia, może po prostu zróbmy jajecznice? - zaproponował. Zgodziłam się. Po paru minutach była już gotowa. Oczywiście do kuchni pierwszy wszedł Niall.
- Co tak pięknie pachnie? - zapytał i usiadł do stołu. Potem przyszła reszta. Po skończonym posiłku musiałam iść.
- Czekaj, zanim wyjdziesz możecie nam coś powiedzieć i przy okazji obiecać? - powiedział Lou - w nocy, troszkę za głośno się zachowywaliście.. ja i reszta spać nie mogliśmy.. ściszcie trochę głośniki - powiedział i zaśmiał się. Zarumieniłam się i wybuchłam śmiechem.
- Co podsłuchujesz ? - powiedziałam, ubrałam buty i dodałam :
- Okej, ja idę. Jakby co dzwońcie. - oznajmiłam i zamknęłam za sobą drzwi. Przed hotelem stała już Patricia, nie wiedziałam co tam robi. Miałyśmy spotkać się gdzie indziej.
- Co ty tu robisz ? - zapytałam
- Bo wiesz, chciałabym żebyś zapoznała mnie z chłopakami. Oczywiście jeśli się zgodzisz - powiedziała i wbiła wzrok w chodnik.
- Spoko, nie ma problemu. - powiedziałam. Po paru minutach byłyśmy już w pokoju.
- Chłopcy, wróciłam. - powiedziałam.
- Tak szybko ?
- No tak, chciałabym wam kogoś przedstawić - wskazałam ręką na Patricię.
- Cześć - powiedziała i przywitała się z każdym z osobna. Zauważyłam, że Harry wpatruje się w nią z wielkim zainteresowaniem, rozmawiał z nią chyba najdłużej z wszystkich. Widać że wpadła mu w oko. Potem zamówiliśmy pizze, oglądaliśmy filmy no i rozmawialiśmy. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy i co najważniejsze Patricia też mieszka w Londynie. Do Niemiec przyjechała specjalnie na koncert.
- Ja już będę się zbierać, jutro wracam więc muszę się wyspać - powiedziała i wstała
- My jedziemy po jutrze.. ej! A może jedź z nami ? - zaproponował Harry. Nie był to wcale zły pomysł, bo skoro mieszkała w Londynie to mogła się z nami zabrać.
- Nie, nie chcę się wam narzucać. - powiedziała i ubrała kurtkę.
- Czekaj, nie martw się. Nie zrobi nam to problemu, wręcz przeciwnie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Po chwili namysłu zgodziła się.
- Ale czekajcie, przecież jeszcze jedziemy do Polski.. - przypomniał nam Niall
- No to i tak może jechać z nami! - Hazza wciąż upierał się przy swoim.
- Co prawda to prawda, pojedziesz z nami. Zwiedzisz z nami Polskę. W sumie, mieszkałam nie daleko Katowic więc pokarze wam tamtejszą okolice - oznajmiłam
- No dobrze.. - powiedziała - ale nie mam zbyt wielu ubrań.
- Pożyczę Ci swoje - zaproponowałam
- Idealnie! Chodź, jedziemy do hotelu w którym masz rzeczy. Spakujesz się, przywieziemy je tutaj i pojedziemy od razu po jutrze - powiedział Harry, wstał i ubrał buty i kurtkę. Patricia pokiwała głową, ubrała buty i wyszła razem z Harrym. W czas kiedy ich nie było my przygotowaliśmy miejsce dla '' przyjaciółki ''...

* oczami Harrego *
Razem z Patricią wyszliśmy z hotelu. Skierowaliśmy się w stronę samochodu którym planowałem zawieść ją do hotelu.
- No to gdzie jedziemy? - zapytałem i popatrzałem się na nią. Była przestraszona.
- H'Otello hotel.. - pokiwałem głową i ustawiłem cel na GPS'e. Jechaliśmy w ciszy - dosłownie. Nawet radio nie było włączone. Postanowiłem przerwać tą błogą ciszę i zagadać do blondynki.
- Czemu jesteś taka przestraszone? - zapytałem, od razu zerwała się, wyprostowała i rzekła:
- Nie jestem przestraszona tylko zmęczona - nie wierzyłem w to, ale postanowiłem że nie będę dawał tego po sobie poznać. W końcu dojechaliśmy na miejsce.
- Iść z Tobą czy zostać tutaj? - zapytałem
- Chodź ze mną. Muszę się spakować, wymeldować i posprzątać. - powiedziała i zamknęła drzwi samochodu. Ruszyłem za nią. Wjechaliśmy na 3 piętro. Weszliśmy do pokoju. Było bardzo czysto, nie wiedziałem co ona chce sprzątać.
- Okej, usiądź sobie, rób co chcesz. Ja idę się pakować - zwróciła się do mnie i poszła do pokoju. W kuchni nie zostawiłem po sobie śladu, poszedłem za nią. Coś mnie do niej ciągnęło. Nie wysoka, szczupła, blondynka o zielonych oczach. Nic dodać nic ująć - piękna. Z resztą.. niczym się nie różniła od Kate, no może jedynie kolorem włosów i oczów. Były obie tak samo śliczne.
- Po co za mną idziesz? - zapytała i zaczęła wpakowywać do walizki rzeczy. Nie odpowiedziałem tylko zacząłem dokładnie przyglądać się jej ruchom. Rozmawialiśmy o głupotach, na odległość. Miałem tego dość, tak strasznie mnie pociągała że musiałem zrobić krok dalej. Podszedłem do niej, obróciłem jej twarz w moją stronę i pocałowałem, zdziwiło mnie to, że odwzajemniła go. Uśmiechnąłem się pod nosem i szepnąłem jej do ucha:
- Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać - ostatni raz musnąłem jej usta swoimi i pomogłem się jej pakować. Przez cały czas wpatrywałem się w nią jak w obrazek. Rumieniła się. Na jej bladej karnacji wyglądało to prze uroczo. Chcieliśmy trwać w ciszy. W końcu zadzwonił mój telefon.
- No, gdzie jesteście? - w słuchawce usłyszałem głos Liama.
- Właśnie kończymy się pakować, zaraz idziemy się wymeldować i będziemy - zapewniłem Liama i nacisnąłem czerwoną słuchawkę.
- Gotowe, możemy iść - powiedziała. Wziąłem jej walizkę, swoją kurtkę, ubrałem buty i wyszedłem tuż za nią. Po chwili byliśmy w holu. Patricia wymeldowała się i wyszliśmy. Włożyłem walizki do bagażnika, otworzyłem drzwi i odjechaliśmy...

****

TRZYNASTY ROZDZIAŁ !!
Postanowiłam że nie będę już pisać na Be Closer To me. Nie mam weny do tamtego opowiadania.
Myślę że to bardziej was ciekawi. Kiedy skończę pisać to opowiadanie zacznę pisać kolejne.
Na razie będę pisać to. Mam nadzieje że nie będziecie na mnie źli.
Czytajcie, komentujcie, dodawajcie się do obserwatorów :*
Jeśli macie do mnie jakieś pytania piszcie na mojego twittera lub na e-maila:
Mój twitter: @NatalieHooran
E-mail: nataliawr99@tlen.pl xD

czwartek, 12 kwietnia 2012

#12

- Na trzy.. - podczas snu usłyszałam szepty chłopaków.
 - Raz, dwa, trzy ! -  zdawało mi się że powiedział to Zayn lecz nie miałam pewności.
- Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam .. - w tym momencie otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się pod nosem - .. sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam. Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje żyje nam! Niech żyje nam !! - moje oczy zaszkliły się, podniosłam się trochę w górę i pocałowałam Liama prosto w usta.
- O mój boże.. dziękuje wam!! - powiedziałam i po kolei dziękowałam każdemu z przyjaciół. Kiedy przyszła kolej na Zayna nie wiedząc dlaczego - cała zdrętwiałam. Wydukałam cicho:
- Dziękuje - uśmiechnęłam się i przytuliłam przyjacielsko. On jednak nie chciał mnie puścić, w końcu ustąpił.
Chłopcy przygotowali jeszcze jakiś prezent. Miałam wielką ochotę na to żeby dowiedzieć się co to jest.
- Okej, zostań w mieszkaniu. Przyjdziemy po Ciebie za około godzinę - powiedział Liam i pocałował mnie delikatnie na pożegnanie. Od razu kiedy wyszli do moich drzwi zapukali moi rodzice. Nie mogłam uwierzyć, prosto z Wielkiej Brytaniu przyjechali do Niemiec tylko i wyłącznie dla mnie.
- Wszystkiego najlepszego !! - matka podeszła do mnie i ucałowała mnie w policzek. Tata przytulił mnie mocno i złożył mi życzenia.
- Mamy dla Ciebie prezent .. - powiedział tata i wręczył mi kluczyk do samochodu - proszę bardzo, chodź z nami na dół  - rodzicielka chwyciła mnie za dłoń i zaprowadziła na parking. Miałam zrobione prawo jazdy ale nie miałam dość pieniędzy żeby kupić sobie jakiś lepszy model.
- Okej, teraz musisz go znaleźć .. - powiedział tata i spojrzał się na moją mamę. Wiedziałam jedno było to BMW. Zaczęłam chodzić po całym parkingu i klikałam na czerwony guziczek znajdujący się na kluczyku. W końcu usłyszałam krótki dźwięk. Moim oczom ukazało się piękne, czerwone BMW M6. Byłam tak strasznie szczęśliwa. Zaczęłam skakać po całym parkingu, piszczeć i krzyczeć.
- Dziękuje, dziękuje, dziękuuuuuje !! - wykrzyczałam do swoich rodziców i zawiesiłam się na szyi mojego ojca. Moi rodzice postanowili że wrócimy do mieszkania żebym mogła się uspokoić. Kiedy weszliśmy do mieszkania.. stop, stop. Raczej moi rodzice weszli a ja wbiegłam, zaczęliśmy rozmawiać o mnie i o Liamie. Pytali czy mamy jakieś plany, czy jestem z nim szczęśliwa. Na wszystko odpowiadałam tak. W trakcie rozmowy zadzwonił dzwonek.
- Oho, to pewnie chłopcy - wyjaśniłam rodzicom i otworzyłam drzwi.
- Dobra, gotowa ? - zapytali chórem. Kiwnęłam głową i przeprosiłam rodziców. Wyszliśmy tuż za rodzicami.
- Mamy nadzieje że Ci się spodoba - powiedział Niall i uśmiechnął się szeroko. Wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do czerwonego vana. Było troszkę mało miejsca więc usiadłam na kolanach Liama. Kiedy jechaliśmy chłopcy śpiewali Torn, bo akurat leciała w radiu. W końcu dojechaliśmy do wielkiej hali. Było tam sporo samochodów. Nie wiedziałam o co chodzi. Impreza to raczej być nie mogła, bo w takiej wielkiej hali?
Weszliśmy do środka, usłyszałam piski, śpiewy i tym podobne. Nie miałam zielonego pojęcia co to może być. Nie miałam wpływu na to co się tam dzieje więc nic nie mówiłam. W końcu nadszedł czas kiedy cała niespodzianka miała się zacząć. Liam zawiązał mi oczy przepaską i zaprowadził mnie w jakieś miejsce. W około było pusto. Nareszcie ściągnął mi opaskę a moim oczom ukazał się tłum dziewczyn. Pełno transparentów z napisem '' Wszystkiego najlepszego Kate - directioners ''. Wzruszyłam się, znowu. Zaczęłam beczeć jak dziecko a dziewczyny rozpoczęły show. Zaśpiewały mi wszystkiego najlepszego i razem z chłopcami What Makes You Beautiful.
- Dziękuje wam bardzo.. nie wiem co powiedzieć. - wydusiłam z siebie i przytuliłam Liama. Wszyscy zaczęli klaskać.
- Całuj, całuj, całuj . - Lou zaczął krzyczeć do mikrofonu. Razem z nim reszta chłopców i fanki.
Liam popatrzał mi w oczy i wpił się w moje usta. Liam wziął mikrofon w dłoń, wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko, uklęknął i rzekł:
- Kate, będziesz moją żoną? - powiedział. Zmiękły mi kolana, zalałam się łzami szczęścia i powiedziałam:
- Oczywiście !! - wsunął mi pierścionek na palec, wstał a ja rzuciłam mu się na szyje. Podniósł mnie do góry i okręcił mnie w okół własnej oczy. Wszyscy klaskali.. . Nie wiedziałam czy nie jest za wcześnie, nie obchodziło mnie to. Wiedziałam jedno: że chcę z nim spędzić resztę swojego życia. Potem jeszcze dali mini koncert a ja w ten czas rozmawiałam z niektórymi fankami. Okazały się na prawdę miłe. Dłuższy czas przesiedziałam z Patricią. Umówiłyśmy się na spotkanie na dzień następny. Noc postanowiłam spędzić z Liamem. Okazało się także że chłopcy wyprowadzają się do jakiegoś kompleksu i chcą żebym z nimi zamieszkała. Musiałam to przemyśleć...

****
Dwunastka !! :)))))))
Mam nadzieje że się wam podoba, jednak jest dla mnie nie zrozumiane czemu komentujecie
w kratkę. Pod jednym 9 komentarzy, pod następnym 2 itp itd xDDD
Jestem zadowolona z tego rozdziału :P
Mój twitter: @NatalieHooran
-

środa, 11 kwietnia 2012

#11

- Wszystkie zbite ! - krzyknęłam i przybiłam piątkę Niallowi który był w tej samej drużynie co ja kiedy graliśmy w kręgle.
- Lou, teraz ty. - powiedziałam do przeciwnika i puściłam mu oczko
- Mrrrau ! - zamruczał na żarty i rzucił, tak samo jak ja zbił wszystkie. I tak mieliśmy znaczną przewagę. Byłam strasznie spragniona więc na moment opuściłam tor i podbiegłam do lady zamówić coś zimnego do picia.
- Cole poproszę - powiedziałam i już po chwili w dłoniach trzymałam szklankę z zimnym napojem. Wróciłam do chłopców. Skończyli już grę. Usiedliśmy na wielkich, czerwonych fotelach stojących obok stolika na którym leżały nasze rzeczy i zaczęliśmy rozmawiać. Naszą rozmowę przerwał dźwięk telefonu mojego chłopaka.
- Halo, w kręgielni a co? - zapytał - już jedziemy, zapomnieliśmy na śmierć. Czekajcie na nas. - powiedział i nacisnął czerwoną słuchawkę.
- Co się stało ? - zapytałam
- Mamy koncert, zapomniałem o tym.. - rzekł, wstał i ubrał kurtkę. To samo zrobiła reszta, wliczając mnie. Pod kręgielnie przyjechał czarny mercedes. Po kolei wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Oparłam głowę o ramię Liama i skupiłam wzrok na ruchliwej ulicy rozpościerającej się przed nami. Po pięciu, góra siedmiu minutach byliśmy przed halą w której miał odbyć się koncert. Przed wejściem czekał już tłum dziewczyn, kiedy zobaczyły jak chłopcy i ja wchodziliśmy tylnym wejściem zaczęły piszczę i krzyczeć w niebo głosy. Chłopcy skierowali się w stronę garderoby a ja dostałam przepustkę VIP. Siedziałam przed garderobą i czekałam aż nasze kochane gwiazdy wyjdą. W końcu doczekałam się i drzwi otworzyły się. Z pomieszczenia wyszli nie Ci sami nie ogarnięci chłopcy, tylko pięć aniołków z pudrem na twarzy. Nie wiedziałam po co im ten puder skoro ich cera była idealna, no może nie dosłownie, ale tabunu pryszczy to oni na twarzy nie mieli.
Mieli malutkie opóźnienie.
- Powodzenia - szepnęłam do ucha przechodzącego obok Liama. Pocałował mnie lekko w usta i podziękował. Kiedy weszli na scenę o mało nie ogłuchłam. Fanki które były obecne na koncercie zaczęły tak przeraźliwie, głośno piszczeć że nie dało się wytrzymać. Nie miałam pojęcia jak chłopcy dają sobie z tym rade. No ale nie wnikam. Stanęłam za kurtyną i obserwowałam początek koncertu. Rozpoczęli piosenką What Makes You Beautiful. Strasznie podobała mi się ta piosenka więc zaczęłam podśpiewywać sobie ją pod nosem. Nie zauważyłam jednak że podszedł do mnie mój chłopak i podłożył mi mikrofon pod nos. Spanikowałam lecz nie dałam tego po sobie poznać. Stałam razem z nimi na scenie obejmując się z Liamem. Śpiewałam z nimi przez cały koncert. Wspaniale się bawiłam. Pod koniec koncertu Liam powiedział coś, co tak strasznie mnie wzruszyło że zaczęłam płakać i nie mogłam go nie pocałować:
- Bardzo wam dziękujemy że przyszliście. Razem z chłopakami mamy nadzieje że podobało się wam i że nie zmarnowaliśmy waszego wolnego czasu ( tutaj kolejne piski ). W moim imieniu, najbardziej chciałbym podziękować jednej osobie. Która na prawdę, ale to na prawdę jest dla mnie bardzo ważna. - popatrzał się na mnie i kontynuował - myślę że zaakceptujecie Kate, bo jestem z nią na prawdę bardzo szczęśliwy. - w tym momencie zmiękłam, zawiesiłam swoje ręce na jego szyi i pocałowałam go namiętnie w usta. Potem oklaski i zejście ze sceny. Kiedy chłopcy przebrali się nastąpił czas na spotkanie z fanami. Siedziałam wraz z nimi w pomieszczeniu. Do chłopaków co parę sekund podchodziła inna dziewczyna prosząc o follow na twitterze, autograf i tym podobne. Spora ilość chciała mieć z nimi osobiste zdjęcia. Po dwóch godzinach siedzenia wróciliśmy do hotelu. Byłam wykończona, miałam ochotę położyć się i zasnąć, bez zdejmowania ubrań. Jak chciałam tak zrobiłam, no nie dosłownie. Bo przebrałam się w koszulkę over size. Położyłam się pod kołdrą i zamknęłam oczy. Moment po mnie do pokoju wszedł Liam. Zrobił to samo co ja, położył się obok mnie a ja jak to ja wtuliłam się w niego.
- Dobranoc - szepnęłam. Poczułam jak bawi się moimi włosami, czułam jego oddech na swojej szyi.
- Dobranoc, wesołych snów księżniczko - powiedział i pocałował mnie w głowę.

****
JEDENAŚCIE !!
Hueheu ;) <3 dziękuje że komentujecie, dodawajcie się do obserwatorów xdd
Mój twitter: @NatalieHooran

wtorek, 10 kwietnia 2012

#10

* oczami Liama *
Wróciliśmy do pokoju hotelowego około 14. Od razu skierowałem się do pokoju mojego i mojej dziewczyny. Kiedy otworzyłem drzwi o mało się nie rozpłakałem - ze szczęścia że wróciła. Co prawda nie było jej tylko jedną noc ale tęskniłem za nią tak bardzo jakby była gdzieś na końcu świata, chociaż to nie możliwe bo nie puścił bym jej wcale albo pojechał bym z nią. Wracając do uczuć które czułem wtedy, było to nie opisane szczęście. Stała na balkonie, wpatrując się w dół wyglądała tak ciekawie i tajemniczo. Jakby nic jej nie obchodziło i jakby skupiała się tylko i wyłącznie na tym w co się wpatrywała. Podszedłem do niej na palcach, tak aby mnie nie słyszała. Położyłem delikatnie ręce na jej talii, obróciłem ją delikatnie w swoją stronę i czule ale delikatnie pocałowałem. Popatrzałem jej głęboko w oczy. Szepnąłem jej do ucha:
- Tęskniłem za Tobą .. - i kontynuowałem pocałunek. Uśmiechnąłem się, przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem ją w szyje.
- Nigdy więcej mi tego nie rób, wiesz ile strachu się najadłem? Nie wiedziałem co się z Tobą dzieje. Myślałem że coś Ci się stało, obiecaj .. - powiedziałem
- Nie obiecam. Ale mogę Cię zapewnić że jeśli sytuacja się powtórzy zrobię to samo albo co gorsza zrezygnuję....  - po tych słowach zamarłem
- Zrezygnujesz? Z nas ?
- Zwariowałeś ? Tak tylko powiedziałam żeby zobaczyć twoją reakcje - powiedziała i apetycznie przygryzła wargę. Usłyszeliśmy donośne krzyki z salonu. Wziąłem Kate za rękę i wraz z nią poszedłem do salonu.
- Baby, baby, baby oooo !! - ujrzeliśmy Nialla goniącego po pokoju w samych bokserkach i wielkich, fioletowych okularach.

* oczami Kate *
Stanęłam w drzwiach jak wryta i wybuchłam głośnym śmiechem. Nie mogłam się opanować, położyłam się na kanapie i zaczęłam zwijać się ze śmiechu. Wszyscy zaczęli patrzeć się na mnie jak na jakąś wariatkę. Po chwili, kiedy przestałam się śmiać wszyscy skierowali się w moją stronę i zaczęli się ze mną witać.
- Okej, a więc. My idziemy na kręgle. Wy sobie zostańcie gołąbeczki.. - powiedział Louis i klepnął Harrego w tyłek.
- A może mu też jednak pójdziemy ?- zaproponowałam i spojrzałam na Liama. Był niezadowolony z mojej decyzji. Wzruszył ramionami i pocałował mnie w czoło. Ubrałam się w coś wygodnego i już byłam gotowa. Bardzo długo czekaliśmy na Zayna, który stał przed lustrem i układał te swoje piękne, czarne włosy.

****
Pod ostatnim rozdziałem było mało komentarzy więc tutaj też jest krótko ;) xx
Jak będziecie komentować to będą długie rozdziały.
Mam nadzieje że rozdział się podobał !
http://www.photoblog.pl/yousavedmex xD
To jest mój photoblog, jakby co xD
 Mój twitter: @NatalieHooran

#9

Po całym zdarzeniu wróciliśmy do hotelu. Zayn wrócił z nami, nie miał dużych obrażeń. Byłam wykończona całym dzisiejszym dniem. Od razu poszłam do swojego pokoju, umyłam się i ubrałam jakąś koszulkę Liama. Rozpuściłam włosy i położyłam się na łóżku. Przykryłam się i zaczęłam myśleć o tym co powiedział Zayn. Nie mieściło mi się w głowię to że mógł się we mnie zakochać i Liam i On. W końcu, nie byłam jakąś supermodelką, gwiazdą czy kimś takim. Byłam normalna. Normalne oczy, normalne dłonie, włosy. Nic specjalnego.
- To nie moja wina że się w niej zakochałem!! - nagle usłyszałam głos Zayna. Kłócił się z chłopakami. Wygramoliłam się z pod pierzyny, ubrałam kapcie i wyszłam z pokoju. Weszłam do salonu. Nikt nie siedział, wszyscy stali.
- Nie obwiniamy Cię za to ale pogódź się z tym że Kate jest z Liamem ! - powiedział spokojnie Louis.
Kłócili się tak jeszcze przez chwilę do póki mnie nie zauważyli.
- Kate co ty tu robisz ? - zapytał Zayn
- Ahh, fajnie że zauważyliście że tutaj jestem. - rzekłam po czym dodałam - mam tego wszystkiego dosyć, ja nie jestem rzeczą - powiedziałam po czym pobiegłam do swojego pokoju. Ubrałam spodnie leżące na fotelu, ubrałam kurtkę i zgarnęłam ze stolika torebkę. Ubrałam buty i wybiegłam z hotelu. Za mną sznurem wybiegł Liam i Zayn. No niestety, nie dogonili mnie. Usiadłam w pierwszą lepszą taksówkę i pojechałam do swojej dalszej cioci która mieszkała w Berlinie. Po paru minutach byłam już przed wielką posiadłością. Ogromny biały dom. Przed nim stała wielka fontanna. Nie mogłam ujrzeć wszystkiego bo było już ciemno. Zadzwoniłam na dzwonek i już po chwili moim oczom ukazała się wesoła twarz cioci Teresy.
- Witaj kochanie, co ty tu robisz ? - zapytała i zaprosiła mnie do środka. Opowiedziałam jej całą historię, po czym postanowiłam żem sprawdzę czy ktoś do mnie dzwonił. Telefon nadal miałam wyciszony.
10 nieodebranych połączeń od Liama + 5 sms i 8 nieodebranych od Zayna + 6 sms.Włączyłam dźwięk. Niech się martwią, zawalili. Niech teraz załatwiają.
- Chodź kochanie, położysz się, odreagujesz wszystko i zobaczymy co będzie później. - powiedziała i zaprowadziła mnie po schodach do dużego pokoju. Dała mi starą piżamę swojej córki i wyszła. Kiedy prawie zasypiałam zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczy pojawił się napis '' Mamusia ''. Odebrałam i usłyszałam wesoły głos rodzicielki.
- Cześć kochanie, jak się masz ? - zapytała
- Dobrze.. - powiedziałam prawie przez łzy
- Coś się dzieje ?
- Nie, nic. - nie chciałam jej denerwować.
- Wiesz co, muszę kończyć. Właśnie kładłam się spać - powiedziałam. Pożegnałyśmy się i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Ułożyłam wygodnie głowę i zamknęłam oczy.
- No szlak ! - powiedziałam sięgając po telefon który znów dzwonił. Nie patrzałam się nawet na wyświetlacz.
- Halo ? Kate, gdzie ty jesteś ?! - usłyszałam zmartwiony głos Liama
- Nie twój interes, wrócę jutro.. - powiedziałam krótko i wyłączyłam się. Moje oczy zapełniły się łzami. Szybko starłam je ręką i zasnęłam....

* oczami Liama *
Zawiedziony wyszedłem z pokoju.
- Odebrała - powiedziałem zmartwiony - powiedziała że wróci jutro, i że to nie mój interes gdzie teraz jest.
Usiadłem na kanapie i chwyciłem się za głowę. Popatrzałem się na Zayna. Z jego oczu płynęły pojedyncze łzy. Nie widziałem go jeszcze w takim stanie. No ale przecież była ze mną..

 NASTĘPNY DZIEŃ

* oczami Kate *
Obudził mnie dźwięk budzika. No tak, nastawiłam go sobie ponieważ chłopcy mają dziś koncert. Ubrałam kapcie i zeszłam na dół, po schodach do kuchni. Siedziała tam już Maria. Usiadłam obok niej i zjadłam śniadanie które gotowe leżało już na stole. Postanowiłam że będę się zbierać. Ubrałam się w swoje ubrania, umyłam się, podziękowałam i wyszłam. Zadzwoniłam po taksówkę która na miejscu była już po 5 minutach.
Kiedy taksówka zaparkowała przed hotelem wyszłam z niej i skierowałam się w stronę wejścia do holu. '' Zawołałam '' windę i czekałam. Kiedy już przyjechała na dół i zawiozła mnie na górę otworzyłam drzwi. Nikogo nie było. Zamknęłam za sobą i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i prychnęłam pod nosem. Miałam nadzieje że kiedy wrócę zaczną przepraszać mnie na kolanach, ale oczywiście ich nie było. Wyszłam na balkon i zaczęłam patrzeć na jeżdżące samochody. Z góry wyglądało to jakby to były takie małe mrówki....

****
Buahah :D Małe mrooowki x
Lubie ten rozdział !!
Mój twitter: @NatalieHooran

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

#8

- Focham się - obróciłam się do niego tyłem i udawałam że idę w przeciwną stronę.
- To ja też się focham - powiedział Zayn i przytupnął nogami. Postanowiłam że pobawię się z nim trochę. Schowałam się za samochodem, miałam nadzieje że zacznie mówić jakieś głupoty do mnie, kiedy akurat mnie tam nie będzie i on nie będzie miał o tym zielonego pojęcia. No ale niestety, nie zauważyłam kiedy ulotnił się z tego miejsca. Wstałam i nigdzie go nie widziałam. Zdecydowałam że wrócę już do hotelu. Wzięłam nogi za pas i kierowałam się w stronę budynku. Czułam że ktoś mnie śledzi. Prychnęłam tylko pod nosem i ukradkiem spojrzałam w szybę samochodu obok którego przechodziłam. Obróciłam się na pięcie a moim oczom ukazał się Zayn.
- Czyżbyś mnie śledził?- zapytałam i uśmiechnęłam się tajemniczo
- Nie, ja tylko przechodziłem - oznajmił i splótł ręce na klatce piersiowej.
- Phi! - prychnęłam pod nosem, obróciłam się na pięcie i zaczęłam uciekać. Śmiałam się, aż w końcu wpadłam na.. Liama !
- Czemu nie odbierasz telefonu ? - zapytał
- Chyba mam wyciszony, albo się rozładował.. - okazało się że telefon był wyciszony. 7 nie odebranych połączeń
- Przepraszam Cię na prawdę, tak strasznie mi przykro - powiedziałam i spuściłam głowę w dół. Przez chwilę wpatrywałam się czubkom trampek.
- No dobra, chodź już. Rozchorujesz się. - powiedział Liam i objął mnie ręką w talii. Przed sobą zobaczyłam jak przyjaciel Liama i zarazem mój przyjaciel odchodzi.
- Stop, czekajcie. Zayn ty też - powiedziałam na co czarnowłosy od razu odwrócił się w moją stronę.
- Musimy sobie coś wyjaśnić. Zayn, a teraz tak na poważnie. Co Ci się dzieje że jesteś taki cięty na Liama, co ? Bo ja tego nie rozumiem. Kiedy jestem razem z nim jesteś dla niego niedobry, nie chcesz z nim rozmawiać. A kiedy jesteś ze mną, jesteś całkiem inny. Jesteś dla mnie miły, wygłupiasz się.. - moją '' przemowę '' przerwał mi głos przyjaciela.
- Jeśli tak strasznie chcesz wiedzieć to Ci powiem, dobra. Tylko żebyście nie mieli do mnie potem pretensji.
Wiesz może co to są uczucia prawda? Zgadnij jakim uczuciem darzę Ciebie ! - coś w nim pękło, jego oczy momentalnie się zaszkliły. - KOCHAM CIĘ !! Nie rozumiesz ?! - wykrzyczał - a Liam, mimo tego że jest moim przyjacielem mi przeszkodził w tym żebym mógł z Tobą być !! - skończył, wybiegł na ulice i ..

* oczami Liama *
- Zayn !! - krzyknąłem i podbiegłem do przyjaciela - Dzwoń po karetkę, szybko - krzyknąłem z daleka do Kate dalej stojącej na chodniku. Po paru minutach na miejscu była karetka.
- Jadę z nim, ja i moja dziewczyna - rzekłem po czym razem z moja miłością wsiadłem do karetki. Do szpitala jechaliśmy jedyne pięć minut ale miałem wrażenie że jedziemy wieczność. Kiedy dojechaliśmy na miejsce poinformowałem resztę chłopaków. Po paru minutach lekarz wyszedł z sali w której leżał mój przyjaciel. Momentalnie podbiegłem do niego wraz z resztą i zaczęliśmy dopytywać się o stan Mulata.
- Nic poważnego się nie stało, na szczęście będzie w stanie śpiewać na scenie. Wypuścimy go już dziś lecz najpierw zrobimy jeszcze kilka badań - wszyscy odetchnęliśmy z ulgą.

* oczami Kate *
Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. To wszystko przeze mnie. Nie mogłam dopuścić do siebie myśli że przeze mnie Zaynowi mogło się coś stać. No ale na szczęście moje myśli rozwiało to co powiedział mi Liam. Byłam szczęśliwa że nic mu nie jest. Wtuliłam się w tors Liama i zamknęłam oczy. Poprosiłam abyśmy wrócili już do domu. Ciągle w głowie miałam słowa Zayna. Nie wiem czy zaczęłam coś do niego czuć. Nie, nie, nie. Kochałam Liama, i nikt nawet przyjaciel nie miał prawa tego zepsuć...

****
Hueue :) Podoba się ?
Ósemka no !! <3 xD
Mój twitter: @NatalieHooran xD
Jakby co założyłam sb phobloga <lol> xD
Więc możecie sb popatrzeć na mą zacną mordkę xD
http://www.photoblog.pl/yousavedmex