niedziela, 15 kwietnia 2012

#14

* dalej oczami Harrego *
Kiedy jechaliśmy do hotelu, na swoim ciele czułem wzrok Patrici. Jechaliśmy w ciszy, niby tak samo jak przedtem ale jednak coś wisiało w powietrzu. W końcu zielonooka przerwała ciszę i zapytała:
- Czemu to zrobiłeś?
- Co?
- Nie udawaj że nie wiesz o co mi chodzi. Czemu mnie pocałowałeś? - zapytała i skierowała oczy w moja stronę. Postanowiłem zatrzymać się na poboczu żeby wszystko jej wyjaśnić. Zatrzymałem samochód.
- Dlaczego się zatrzymałeś? - zapytała i zatrzymała wzrok na moich oczach, była troszkę wystraszona.
- Chodź, wszystko Ci wytłumaczę. - powiedziałem i wyszedłem z samochodu. Stanąłem przez pojazdem i czekałem aż ona wyjdzie.
- Proszę bardzo, tłumacz. Chętnie posłucham - rzekła i oparła się o maskę pojazdu.
- Okej, nie będę przedłużał. Podobasz mi się, wystarczy? - zapytałem i wzruszyłem ramionami
- Nie, nie wystarczy. Udowodnij - uśmiechnęła się, przygryzła wargę i trochę się do mnie zbliżyła. Wplotła dłonie w moje loki i musnęła namiętnie moje wargi swoimi. Chwyciłem ja lekko w pasie i znacznie do siebie przybliżyłem. Nie była taka spokojna na jaką się wydawała. Tą przemiłą chwilę zepsuł Lou, który jak na złość zaczął do mnie dzwonić. Nie chętnie przerwałem pocałunek i odebrałem telefon.
- Co z wami? - zapytał
- Już jedziemy - powiedziałem i rozłączyłem się.
- No niestety, musimy wracać. - smutno oznajmiłem i odgarnąłem kosmyk włosów z jej policzka. Uśmiechnęła się i wsiadła do samochodu, za nią ja. Dalszą drogę przegadaliśmy. Czas minął tak szybko że nie zauważyłem kiedy zaparkowałem na parkingu. Patricia poszła do pokoju a ja w ten czas wypakowałem walizki i zdążyłem ją dogonić. Nie daliśmy po sobie nic poznać, udawaliśmy że nic się nie stało.
W drzwiach powitał nas Niall, kiedy weszliśmy do salonu wszyscy zaczęli bić brawa. Nie wiedzieliśmy o co im chodzi, popatrzeliśmy na siebie i odwróciliśmy wzrok w stronę przyjaciół.
- Patricio, masz już zaścielone łóżko w pokoju Harrego - powiedział Zayn i zaśmiał się pod nosem.
- O co chodzi? - zapytałem, udawałem że nie wiem o co im biega.
- Louis was śledził - powiedziała Kate i wybuchła głośnym, donośnym, śmiechem.
- Aha, czyli się wydało.. - powiedziała rozbawiona Patricia i pocałowała mnie w policzek. Odwzajemniłem pocałunek i zaprowadziłem ją do swojego pokoju..

* oczami Lousia *
Razem z Niallem wyszliśmy do klubu. Głośna muzyka, alkohol, mnóstwo dziewczyn. Wiadomo. Kiedy weszliśmy do budynku, nikt nie zwracał na nas uwagi co bardzo nas cieszyło. Byliśmy objęci strefą VIP więc wszystkie drinki, wódka itp., były za darmo. Nie mogliśmy się od tego powstrzymać. Piliśmy ile wlezie. W końcu, doszło do tego że byliśmy tak naprani że nie mogliśmy chodzić. Zadzwoniłem po Kate.
- Kate, kochanie.. wiesz jak bardzo Cię kocham, przyjedziesz po mnie do klubu? - zapytałem. Nie miałem pojęcia co mówię. Nie panowałem nad tym.
- Louis. Co ty gadasz? W jakim klubie jesteście? - zapytała
- Emm.. czekaj kotku. Zaraz sobie przypomnę. O już wiem. Geburtstagsklub. - wymamrotałem.
- Okej, zaraz będę. - powiedziała i rozłączyła się. Objaśniłem Niallowi co i jak. Po paru minutach do klubu wkroczył anioł. Tak, mowa o Kate.
- Jak wy wyglądacie.. - powiedziała i chwyciła się za głowę - dobrze że Zayn ze mną przyjechał. Tak to zostalibyście tutaj. Zayn dołączył do niej chwile po tym kiedy wypowiedziała ostatnie słowo. Oboje pomogli nam wstać. Zaprowadzili mnie i blondyna do samochodu i ruszyli..

****
Huehue :D Czternasty rozdział xDDD
Proszem bardzo x
Mój twitter: @NatalieHooran

sobota, 14 kwietnia 2012

#13

Kiedy wstałam wszystko mnie bolało, dosłownie. Miałam wrażenie że jest noc, jednak myliłam się ponieważ kiedy spojrzałam na zegarek była 11.
- No nie - powiedziałam pod nosem. Na 13 byłam umówiona z Patricią, w starbucksie. Szybko wygramoliłam się spod ciepłej kołdry i zmierzyłam pokój wzrokiem. Był taki bałagan że szkoda gadać. Postanowiłam że to nie ja będę sprzątać, tylko chłopcy. Z szafy wciągnęłam krótkie spodenki, bluzkę w kwiatki na ramiączkach, okulary przeciw słoneczne i czarne conversy których oczywiście jeszcze nie ubierałam. Skierowałam się do łazienki, przemyłam twarz, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Kiedy wyszłam z łazienki Liam już nie spał.
- Dzień dobry - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Dzień dobry księżniczko. Prześlicznie wyglądasz - przygryzł wargę i musnął delikatnie swoimi ustami moją szyje. Odepchnęłam go lekko i zaśmiałam się pod nosem.
- Ledwo wstałeś i już, a ja nie mam czasu bo umówiłam się z Patricią. - powiedziałam i podniosłam z podłogi torebkę.
- No ale przecież, jesteś przyszłą panią Payne! Musimy to jakoś uczcić. - powiedział
- A nie uczciliśmy ? - oparłam się o ścianę i posłałam mu przeszywające spojrzenie.
- No dobra, masz racje. Ale pamiętaj, jak skończymy trasę i wyprowadzimy się do naszego kompleksu to będziemy musieli jakoś zająć czas.. no bo wiesz. - powiedział i założył na siebie koszulkę leżącą na krześle.
- Ale wiesz, ja jeszcze tego nie przemyślałam - powiedziałam.
- No proszę !! - zrobił minę zbitego pieska i przycisnął mnie do siebie
- No dobra, miałam ochotę się jeszcze z Tobą podroczyć.. ale skoro tak ślicznie prosisz to ulegnę. Tylko mnie puść - zaśmiałam się i pocałowałam go w usta. Razem z moim chłopakiem postanowiliśmy zrobić coś do jedzenia.
- To co robimy ? - zapytałam i oparłam się o blat.
- Nie mam zielonego pojęcia, może po prostu zróbmy jajecznice? - zaproponował. Zgodziłam się. Po paru minutach była już gotowa. Oczywiście do kuchni pierwszy wszedł Niall.
- Co tak pięknie pachnie? - zapytał i usiadł do stołu. Potem przyszła reszta. Po skończonym posiłku musiałam iść.
- Czekaj, zanim wyjdziesz możecie nam coś powiedzieć i przy okazji obiecać? - powiedział Lou - w nocy, troszkę za głośno się zachowywaliście.. ja i reszta spać nie mogliśmy.. ściszcie trochę głośniki - powiedział i zaśmiał się. Zarumieniłam się i wybuchłam śmiechem.
- Co podsłuchujesz ? - powiedziałam, ubrałam buty i dodałam :
- Okej, ja idę. Jakby co dzwońcie. - oznajmiłam i zamknęłam za sobą drzwi. Przed hotelem stała już Patricia, nie wiedziałam co tam robi. Miałyśmy spotkać się gdzie indziej.
- Co ty tu robisz ? - zapytałam
- Bo wiesz, chciałabym żebyś zapoznała mnie z chłopakami. Oczywiście jeśli się zgodzisz - powiedziała i wbiła wzrok w chodnik.
- Spoko, nie ma problemu. - powiedziałam. Po paru minutach byłyśmy już w pokoju.
- Chłopcy, wróciłam. - powiedziałam.
- Tak szybko ?
- No tak, chciałabym wam kogoś przedstawić - wskazałam ręką na Patricię.
- Cześć - powiedziała i przywitała się z każdym z osobna. Zauważyłam, że Harry wpatruje się w nią z wielkim zainteresowaniem, rozmawiał z nią chyba najdłużej z wszystkich. Widać że wpadła mu w oko. Potem zamówiliśmy pizze, oglądaliśmy filmy no i rozmawialiśmy. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy i co najważniejsze Patricia też mieszka w Londynie. Do Niemiec przyjechała specjalnie na koncert.
- Ja już będę się zbierać, jutro wracam więc muszę się wyspać - powiedziała i wstała
- My jedziemy po jutrze.. ej! A może jedź z nami ? - zaproponował Harry. Nie był to wcale zły pomysł, bo skoro mieszkała w Londynie to mogła się z nami zabrać.
- Nie, nie chcę się wam narzucać. - powiedziała i ubrała kurtkę.
- Czekaj, nie martw się. Nie zrobi nam to problemu, wręcz przeciwnie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Po chwili namysłu zgodziła się.
- Ale czekajcie, przecież jeszcze jedziemy do Polski.. - przypomniał nam Niall
- No to i tak może jechać z nami! - Hazza wciąż upierał się przy swoim.
- Co prawda to prawda, pojedziesz z nami. Zwiedzisz z nami Polskę. W sumie, mieszkałam nie daleko Katowic więc pokarze wam tamtejszą okolice - oznajmiłam
- No dobrze.. - powiedziała - ale nie mam zbyt wielu ubrań.
- Pożyczę Ci swoje - zaproponowałam
- Idealnie! Chodź, jedziemy do hotelu w którym masz rzeczy. Spakujesz się, przywieziemy je tutaj i pojedziemy od razu po jutrze - powiedział Harry, wstał i ubrał buty i kurtkę. Patricia pokiwała głową, ubrała buty i wyszła razem z Harrym. W czas kiedy ich nie było my przygotowaliśmy miejsce dla '' przyjaciółki ''...

* oczami Harrego *
Razem z Patricią wyszliśmy z hotelu. Skierowaliśmy się w stronę samochodu którym planowałem zawieść ją do hotelu.
- No to gdzie jedziemy? - zapytałem i popatrzałem się na nią. Była przestraszona.
- H'Otello hotel.. - pokiwałem głową i ustawiłem cel na GPS'e. Jechaliśmy w ciszy - dosłownie. Nawet radio nie było włączone. Postanowiłem przerwać tą błogą ciszę i zagadać do blondynki.
- Czemu jesteś taka przestraszone? - zapytałem, od razu zerwała się, wyprostowała i rzekła:
- Nie jestem przestraszona tylko zmęczona - nie wierzyłem w to, ale postanowiłem że nie będę dawał tego po sobie poznać. W końcu dojechaliśmy na miejsce.
- Iść z Tobą czy zostać tutaj? - zapytałem
- Chodź ze mną. Muszę się spakować, wymeldować i posprzątać. - powiedziała i zamknęła drzwi samochodu. Ruszyłem za nią. Wjechaliśmy na 3 piętro. Weszliśmy do pokoju. Było bardzo czysto, nie wiedziałem co ona chce sprzątać.
- Okej, usiądź sobie, rób co chcesz. Ja idę się pakować - zwróciła się do mnie i poszła do pokoju. W kuchni nie zostawiłem po sobie śladu, poszedłem za nią. Coś mnie do niej ciągnęło. Nie wysoka, szczupła, blondynka o zielonych oczach. Nic dodać nic ująć - piękna. Z resztą.. niczym się nie różniła od Kate, no może jedynie kolorem włosów i oczów. Były obie tak samo śliczne.
- Po co za mną idziesz? - zapytała i zaczęła wpakowywać do walizki rzeczy. Nie odpowiedziałem tylko zacząłem dokładnie przyglądać się jej ruchom. Rozmawialiśmy o głupotach, na odległość. Miałem tego dość, tak strasznie mnie pociągała że musiałem zrobić krok dalej. Podszedłem do niej, obróciłem jej twarz w moją stronę i pocałowałem, zdziwiło mnie to, że odwzajemniła go. Uśmiechnąłem się pod nosem i szepnąłem jej do ucha:
- Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać - ostatni raz musnąłem jej usta swoimi i pomogłem się jej pakować. Przez cały czas wpatrywałem się w nią jak w obrazek. Rumieniła się. Na jej bladej karnacji wyglądało to prze uroczo. Chcieliśmy trwać w ciszy. W końcu zadzwonił mój telefon.
- No, gdzie jesteście? - w słuchawce usłyszałem głos Liama.
- Właśnie kończymy się pakować, zaraz idziemy się wymeldować i będziemy - zapewniłem Liama i nacisnąłem czerwoną słuchawkę.
- Gotowe, możemy iść - powiedziała. Wziąłem jej walizkę, swoją kurtkę, ubrałem buty i wyszedłem tuż za nią. Po chwili byliśmy w holu. Patricia wymeldowała się i wyszliśmy. Włożyłem walizki do bagażnika, otworzyłem drzwi i odjechaliśmy...

****

TRZYNASTY ROZDZIAŁ !!
Postanowiłam że nie będę już pisać na Be Closer To me. Nie mam weny do tamtego opowiadania.
Myślę że to bardziej was ciekawi. Kiedy skończę pisać to opowiadanie zacznę pisać kolejne.
Na razie będę pisać to. Mam nadzieje że nie będziecie na mnie źli.
Czytajcie, komentujcie, dodawajcie się do obserwatorów :*
Jeśli macie do mnie jakieś pytania piszcie na mojego twittera lub na e-maila:
Mój twitter: @NatalieHooran
E-mail: nataliawr99@tlen.pl xD

czwartek, 12 kwietnia 2012

#12

- Na trzy.. - podczas snu usłyszałam szepty chłopaków.
 - Raz, dwa, trzy ! -  zdawało mi się że powiedział to Zayn lecz nie miałam pewności.
- Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam .. - w tym momencie otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się pod nosem - .. sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam. Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje żyje nam! Niech żyje nam !! - moje oczy zaszkliły się, podniosłam się trochę w górę i pocałowałam Liama prosto w usta.
- O mój boże.. dziękuje wam!! - powiedziałam i po kolei dziękowałam każdemu z przyjaciół. Kiedy przyszła kolej na Zayna nie wiedząc dlaczego - cała zdrętwiałam. Wydukałam cicho:
- Dziękuje - uśmiechnęłam się i przytuliłam przyjacielsko. On jednak nie chciał mnie puścić, w końcu ustąpił.
Chłopcy przygotowali jeszcze jakiś prezent. Miałam wielką ochotę na to żeby dowiedzieć się co to jest.
- Okej, zostań w mieszkaniu. Przyjdziemy po Ciebie za około godzinę - powiedział Liam i pocałował mnie delikatnie na pożegnanie. Od razu kiedy wyszli do moich drzwi zapukali moi rodzice. Nie mogłam uwierzyć, prosto z Wielkiej Brytaniu przyjechali do Niemiec tylko i wyłącznie dla mnie.
- Wszystkiego najlepszego !! - matka podeszła do mnie i ucałowała mnie w policzek. Tata przytulił mnie mocno i złożył mi życzenia.
- Mamy dla Ciebie prezent .. - powiedział tata i wręczył mi kluczyk do samochodu - proszę bardzo, chodź z nami na dół  - rodzicielka chwyciła mnie za dłoń i zaprowadziła na parking. Miałam zrobione prawo jazdy ale nie miałam dość pieniędzy żeby kupić sobie jakiś lepszy model.
- Okej, teraz musisz go znaleźć .. - powiedział tata i spojrzał się na moją mamę. Wiedziałam jedno było to BMW. Zaczęłam chodzić po całym parkingu i klikałam na czerwony guziczek znajdujący się na kluczyku. W końcu usłyszałam krótki dźwięk. Moim oczom ukazało się piękne, czerwone BMW M6. Byłam tak strasznie szczęśliwa. Zaczęłam skakać po całym parkingu, piszczeć i krzyczeć.
- Dziękuje, dziękuje, dziękuuuuuje !! - wykrzyczałam do swoich rodziców i zawiesiłam się na szyi mojego ojca. Moi rodzice postanowili że wrócimy do mieszkania żebym mogła się uspokoić. Kiedy weszliśmy do mieszkania.. stop, stop. Raczej moi rodzice weszli a ja wbiegłam, zaczęliśmy rozmawiać o mnie i o Liamie. Pytali czy mamy jakieś plany, czy jestem z nim szczęśliwa. Na wszystko odpowiadałam tak. W trakcie rozmowy zadzwonił dzwonek.
- Oho, to pewnie chłopcy - wyjaśniłam rodzicom i otworzyłam drzwi.
- Dobra, gotowa ? - zapytali chórem. Kiwnęłam głową i przeprosiłam rodziców. Wyszliśmy tuż za rodzicami.
- Mamy nadzieje że Ci się spodoba - powiedział Niall i uśmiechnął się szeroko. Wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do czerwonego vana. Było troszkę mało miejsca więc usiadłam na kolanach Liama. Kiedy jechaliśmy chłopcy śpiewali Torn, bo akurat leciała w radiu. W końcu dojechaliśmy do wielkiej hali. Było tam sporo samochodów. Nie wiedziałam o co chodzi. Impreza to raczej być nie mogła, bo w takiej wielkiej hali?
Weszliśmy do środka, usłyszałam piski, śpiewy i tym podobne. Nie miałam zielonego pojęcia co to może być. Nie miałam wpływu na to co się tam dzieje więc nic nie mówiłam. W końcu nadszedł czas kiedy cała niespodzianka miała się zacząć. Liam zawiązał mi oczy przepaską i zaprowadził mnie w jakieś miejsce. W około było pusto. Nareszcie ściągnął mi opaskę a moim oczom ukazał się tłum dziewczyn. Pełno transparentów z napisem '' Wszystkiego najlepszego Kate - directioners ''. Wzruszyłam się, znowu. Zaczęłam beczeć jak dziecko a dziewczyny rozpoczęły show. Zaśpiewały mi wszystkiego najlepszego i razem z chłopcami What Makes You Beautiful.
- Dziękuje wam bardzo.. nie wiem co powiedzieć. - wydusiłam z siebie i przytuliłam Liama. Wszyscy zaczęli klaskać.
- Całuj, całuj, całuj . - Lou zaczął krzyczeć do mikrofonu. Razem z nim reszta chłopców i fanki.
Liam popatrzał mi w oczy i wpił się w moje usta. Liam wziął mikrofon w dłoń, wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko, uklęknął i rzekł:
- Kate, będziesz moją żoną? - powiedział. Zmiękły mi kolana, zalałam się łzami szczęścia i powiedziałam:
- Oczywiście !! - wsunął mi pierścionek na palec, wstał a ja rzuciłam mu się na szyje. Podniósł mnie do góry i okręcił mnie w okół własnej oczy. Wszyscy klaskali.. . Nie wiedziałam czy nie jest za wcześnie, nie obchodziło mnie to. Wiedziałam jedno: że chcę z nim spędzić resztę swojego życia. Potem jeszcze dali mini koncert a ja w ten czas rozmawiałam z niektórymi fankami. Okazały się na prawdę miłe. Dłuższy czas przesiedziałam z Patricią. Umówiłyśmy się na spotkanie na dzień następny. Noc postanowiłam spędzić z Liamem. Okazało się także że chłopcy wyprowadzają się do jakiegoś kompleksu i chcą żebym z nimi zamieszkała. Musiałam to przemyśleć...

****
Dwunastka !! :)))))))
Mam nadzieje że się wam podoba, jednak jest dla mnie nie zrozumiane czemu komentujecie
w kratkę. Pod jednym 9 komentarzy, pod następnym 2 itp itd xDDD
Jestem zadowolona z tego rozdziału :P
Mój twitter: @NatalieHooran
-

środa, 11 kwietnia 2012

#11

- Wszystkie zbite ! - krzyknęłam i przybiłam piątkę Niallowi który był w tej samej drużynie co ja kiedy graliśmy w kręgle.
- Lou, teraz ty. - powiedziałam do przeciwnika i puściłam mu oczko
- Mrrrau ! - zamruczał na żarty i rzucił, tak samo jak ja zbił wszystkie. I tak mieliśmy znaczną przewagę. Byłam strasznie spragniona więc na moment opuściłam tor i podbiegłam do lady zamówić coś zimnego do picia.
- Cole poproszę - powiedziałam i już po chwili w dłoniach trzymałam szklankę z zimnym napojem. Wróciłam do chłopców. Skończyli już grę. Usiedliśmy na wielkich, czerwonych fotelach stojących obok stolika na którym leżały nasze rzeczy i zaczęliśmy rozmawiać. Naszą rozmowę przerwał dźwięk telefonu mojego chłopaka.
- Halo, w kręgielni a co? - zapytał - już jedziemy, zapomnieliśmy na śmierć. Czekajcie na nas. - powiedział i nacisnął czerwoną słuchawkę.
- Co się stało ? - zapytałam
- Mamy koncert, zapomniałem o tym.. - rzekł, wstał i ubrał kurtkę. To samo zrobiła reszta, wliczając mnie. Pod kręgielnie przyjechał czarny mercedes. Po kolei wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Oparłam głowę o ramię Liama i skupiłam wzrok na ruchliwej ulicy rozpościerającej się przed nami. Po pięciu, góra siedmiu minutach byliśmy przed halą w której miał odbyć się koncert. Przed wejściem czekał już tłum dziewczyn, kiedy zobaczyły jak chłopcy i ja wchodziliśmy tylnym wejściem zaczęły piszczę i krzyczeć w niebo głosy. Chłopcy skierowali się w stronę garderoby a ja dostałam przepustkę VIP. Siedziałam przed garderobą i czekałam aż nasze kochane gwiazdy wyjdą. W końcu doczekałam się i drzwi otworzyły się. Z pomieszczenia wyszli nie Ci sami nie ogarnięci chłopcy, tylko pięć aniołków z pudrem na twarzy. Nie wiedziałam po co im ten puder skoro ich cera była idealna, no może nie dosłownie, ale tabunu pryszczy to oni na twarzy nie mieli.
Mieli malutkie opóźnienie.
- Powodzenia - szepnęłam do ucha przechodzącego obok Liama. Pocałował mnie lekko w usta i podziękował. Kiedy weszli na scenę o mało nie ogłuchłam. Fanki które były obecne na koncercie zaczęły tak przeraźliwie, głośno piszczeć że nie dało się wytrzymać. Nie miałam pojęcia jak chłopcy dają sobie z tym rade. No ale nie wnikam. Stanęłam za kurtyną i obserwowałam początek koncertu. Rozpoczęli piosenką What Makes You Beautiful. Strasznie podobała mi się ta piosenka więc zaczęłam podśpiewywać sobie ją pod nosem. Nie zauważyłam jednak że podszedł do mnie mój chłopak i podłożył mi mikrofon pod nos. Spanikowałam lecz nie dałam tego po sobie poznać. Stałam razem z nimi na scenie obejmując się z Liamem. Śpiewałam z nimi przez cały koncert. Wspaniale się bawiłam. Pod koniec koncertu Liam powiedział coś, co tak strasznie mnie wzruszyło że zaczęłam płakać i nie mogłam go nie pocałować:
- Bardzo wam dziękujemy że przyszliście. Razem z chłopakami mamy nadzieje że podobało się wam i że nie zmarnowaliśmy waszego wolnego czasu ( tutaj kolejne piski ). W moim imieniu, najbardziej chciałbym podziękować jednej osobie. Która na prawdę, ale to na prawdę jest dla mnie bardzo ważna. - popatrzał się na mnie i kontynuował - myślę że zaakceptujecie Kate, bo jestem z nią na prawdę bardzo szczęśliwy. - w tym momencie zmiękłam, zawiesiłam swoje ręce na jego szyi i pocałowałam go namiętnie w usta. Potem oklaski i zejście ze sceny. Kiedy chłopcy przebrali się nastąpił czas na spotkanie z fanami. Siedziałam wraz z nimi w pomieszczeniu. Do chłopaków co parę sekund podchodziła inna dziewczyna prosząc o follow na twitterze, autograf i tym podobne. Spora ilość chciała mieć z nimi osobiste zdjęcia. Po dwóch godzinach siedzenia wróciliśmy do hotelu. Byłam wykończona, miałam ochotę położyć się i zasnąć, bez zdejmowania ubrań. Jak chciałam tak zrobiłam, no nie dosłownie. Bo przebrałam się w koszulkę over size. Położyłam się pod kołdrą i zamknęłam oczy. Moment po mnie do pokoju wszedł Liam. Zrobił to samo co ja, położył się obok mnie a ja jak to ja wtuliłam się w niego.
- Dobranoc - szepnęłam. Poczułam jak bawi się moimi włosami, czułam jego oddech na swojej szyi.
- Dobranoc, wesołych snów księżniczko - powiedział i pocałował mnie w głowę.

****
JEDENAŚCIE !!
Hueheu ;) <3 dziękuje że komentujecie, dodawajcie się do obserwatorów xdd
Mój twitter: @NatalieHooran

wtorek, 10 kwietnia 2012

#10

* oczami Liama *
Wróciliśmy do pokoju hotelowego około 14. Od razu skierowałem się do pokoju mojego i mojej dziewczyny. Kiedy otworzyłem drzwi o mało się nie rozpłakałem - ze szczęścia że wróciła. Co prawda nie było jej tylko jedną noc ale tęskniłem za nią tak bardzo jakby była gdzieś na końcu świata, chociaż to nie możliwe bo nie puścił bym jej wcale albo pojechał bym z nią. Wracając do uczuć które czułem wtedy, było to nie opisane szczęście. Stała na balkonie, wpatrując się w dół wyglądała tak ciekawie i tajemniczo. Jakby nic jej nie obchodziło i jakby skupiała się tylko i wyłącznie na tym w co się wpatrywała. Podszedłem do niej na palcach, tak aby mnie nie słyszała. Położyłem delikatnie ręce na jej talii, obróciłem ją delikatnie w swoją stronę i czule ale delikatnie pocałowałem. Popatrzałem jej głęboko w oczy. Szepnąłem jej do ucha:
- Tęskniłem za Tobą .. - i kontynuowałem pocałunek. Uśmiechnąłem się, przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem ją w szyje.
- Nigdy więcej mi tego nie rób, wiesz ile strachu się najadłem? Nie wiedziałem co się z Tobą dzieje. Myślałem że coś Ci się stało, obiecaj .. - powiedziałem
- Nie obiecam. Ale mogę Cię zapewnić że jeśli sytuacja się powtórzy zrobię to samo albo co gorsza zrezygnuję....  - po tych słowach zamarłem
- Zrezygnujesz? Z nas ?
- Zwariowałeś ? Tak tylko powiedziałam żeby zobaczyć twoją reakcje - powiedziała i apetycznie przygryzła wargę. Usłyszeliśmy donośne krzyki z salonu. Wziąłem Kate za rękę i wraz z nią poszedłem do salonu.
- Baby, baby, baby oooo !! - ujrzeliśmy Nialla goniącego po pokoju w samych bokserkach i wielkich, fioletowych okularach.

* oczami Kate *
Stanęłam w drzwiach jak wryta i wybuchłam głośnym śmiechem. Nie mogłam się opanować, położyłam się na kanapie i zaczęłam zwijać się ze śmiechu. Wszyscy zaczęli patrzeć się na mnie jak na jakąś wariatkę. Po chwili, kiedy przestałam się śmiać wszyscy skierowali się w moją stronę i zaczęli się ze mną witać.
- Okej, a więc. My idziemy na kręgle. Wy sobie zostańcie gołąbeczki.. - powiedział Louis i klepnął Harrego w tyłek.
- A może mu też jednak pójdziemy ?- zaproponowałam i spojrzałam na Liama. Był niezadowolony z mojej decyzji. Wzruszył ramionami i pocałował mnie w czoło. Ubrałam się w coś wygodnego i już byłam gotowa. Bardzo długo czekaliśmy na Zayna, który stał przed lustrem i układał te swoje piękne, czarne włosy.

****
Pod ostatnim rozdziałem było mało komentarzy więc tutaj też jest krótko ;) xx
Jak będziecie komentować to będą długie rozdziały.
Mam nadzieje że rozdział się podobał !
http://www.photoblog.pl/yousavedmex xD
To jest mój photoblog, jakby co xD
 Mój twitter: @NatalieHooran

#9

Po całym zdarzeniu wróciliśmy do hotelu. Zayn wrócił z nami, nie miał dużych obrażeń. Byłam wykończona całym dzisiejszym dniem. Od razu poszłam do swojego pokoju, umyłam się i ubrałam jakąś koszulkę Liama. Rozpuściłam włosy i położyłam się na łóżku. Przykryłam się i zaczęłam myśleć o tym co powiedział Zayn. Nie mieściło mi się w głowię to że mógł się we mnie zakochać i Liam i On. W końcu, nie byłam jakąś supermodelką, gwiazdą czy kimś takim. Byłam normalna. Normalne oczy, normalne dłonie, włosy. Nic specjalnego.
- To nie moja wina że się w niej zakochałem!! - nagle usłyszałam głos Zayna. Kłócił się z chłopakami. Wygramoliłam się z pod pierzyny, ubrałam kapcie i wyszłam z pokoju. Weszłam do salonu. Nikt nie siedział, wszyscy stali.
- Nie obwiniamy Cię za to ale pogódź się z tym że Kate jest z Liamem ! - powiedział spokojnie Louis.
Kłócili się tak jeszcze przez chwilę do póki mnie nie zauważyli.
- Kate co ty tu robisz ? - zapytał Zayn
- Ahh, fajnie że zauważyliście że tutaj jestem. - rzekłam po czym dodałam - mam tego wszystkiego dosyć, ja nie jestem rzeczą - powiedziałam po czym pobiegłam do swojego pokoju. Ubrałam spodnie leżące na fotelu, ubrałam kurtkę i zgarnęłam ze stolika torebkę. Ubrałam buty i wybiegłam z hotelu. Za mną sznurem wybiegł Liam i Zayn. No niestety, nie dogonili mnie. Usiadłam w pierwszą lepszą taksówkę i pojechałam do swojej dalszej cioci która mieszkała w Berlinie. Po paru minutach byłam już przed wielką posiadłością. Ogromny biały dom. Przed nim stała wielka fontanna. Nie mogłam ujrzeć wszystkiego bo było już ciemno. Zadzwoniłam na dzwonek i już po chwili moim oczom ukazała się wesoła twarz cioci Teresy.
- Witaj kochanie, co ty tu robisz ? - zapytała i zaprosiła mnie do środka. Opowiedziałam jej całą historię, po czym postanowiłam żem sprawdzę czy ktoś do mnie dzwonił. Telefon nadal miałam wyciszony.
10 nieodebranych połączeń od Liama + 5 sms i 8 nieodebranych od Zayna + 6 sms.Włączyłam dźwięk. Niech się martwią, zawalili. Niech teraz załatwiają.
- Chodź kochanie, położysz się, odreagujesz wszystko i zobaczymy co będzie później. - powiedziała i zaprowadziła mnie po schodach do dużego pokoju. Dała mi starą piżamę swojej córki i wyszła. Kiedy prawie zasypiałam zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczy pojawił się napis '' Mamusia ''. Odebrałam i usłyszałam wesoły głos rodzicielki.
- Cześć kochanie, jak się masz ? - zapytała
- Dobrze.. - powiedziałam prawie przez łzy
- Coś się dzieje ?
- Nie, nic. - nie chciałam jej denerwować.
- Wiesz co, muszę kończyć. Właśnie kładłam się spać - powiedziałam. Pożegnałyśmy się i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Ułożyłam wygodnie głowę i zamknęłam oczy.
- No szlak ! - powiedziałam sięgając po telefon który znów dzwonił. Nie patrzałam się nawet na wyświetlacz.
- Halo ? Kate, gdzie ty jesteś ?! - usłyszałam zmartwiony głos Liama
- Nie twój interes, wrócę jutro.. - powiedziałam krótko i wyłączyłam się. Moje oczy zapełniły się łzami. Szybko starłam je ręką i zasnęłam....

* oczami Liama *
Zawiedziony wyszedłem z pokoju.
- Odebrała - powiedziałem zmartwiony - powiedziała że wróci jutro, i że to nie mój interes gdzie teraz jest.
Usiadłem na kanapie i chwyciłem się za głowę. Popatrzałem się na Zayna. Z jego oczu płynęły pojedyncze łzy. Nie widziałem go jeszcze w takim stanie. No ale przecież była ze mną..

 NASTĘPNY DZIEŃ

* oczami Kate *
Obudził mnie dźwięk budzika. No tak, nastawiłam go sobie ponieważ chłopcy mają dziś koncert. Ubrałam kapcie i zeszłam na dół, po schodach do kuchni. Siedziała tam już Maria. Usiadłam obok niej i zjadłam śniadanie które gotowe leżało już na stole. Postanowiłam że będę się zbierać. Ubrałam się w swoje ubrania, umyłam się, podziękowałam i wyszłam. Zadzwoniłam po taksówkę która na miejscu była już po 5 minutach.
Kiedy taksówka zaparkowała przed hotelem wyszłam z niej i skierowałam się w stronę wejścia do holu. '' Zawołałam '' windę i czekałam. Kiedy już przyjechała na dół i zawiozła mnie na górę otworzyłam drzwi. Nikogo nie było. Zamknęłam za sobą i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i prychnęłam pod nosem. Miałam nadzieje że kiedy wrócę zaczną przepraszać mnie na kolanach, ale oczywiście ich nie było. Wyszłam na balkon i zaczęłam patrzeć na jeżdżące samochody. Z góry wyglądało to jakby to były takie małe mrówki....

****
Buahah :D Małe mrooowki x
Lubie ten rozdział !!
Mój twitter: @NatalieHooran

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

#8

- Focham się - obróciłam się do niego tyłem i udawałam że idę w przeciwną stronę.
- To ja też się focham - powiedział Zayn i przytupnął nogami. Postanowiłam że pobawię się z nim trochę. Schowałam się za samochodem, miałam nadzieje że zacznie mówić jakieś głupoty do mnie, kiedy akurat mnie tam nie będzie i on nie będzie miał o tym zielonego pojęcia. No ale niestety, nie zauważyłam kiedy ulotnił się z tego miejsca. Wstałam i nigdzie go nie widziałam. Zdecydowałam że wrócę już do hotelu. Wzięłam nogi za pas i kierowałam się w stronę budynku. Czułam że ktoś mnie śledzi. Prychnęłam tylko pod nosem i ukradkiem spojrzałam w szybę samochodu obok którego przechodziłam. Obróciłam się na pięcie a moim oczom ukazał się Zayn.
- Czyżbyś mnie śledził?- zapytałam i uśmiechnęłam się tajemniczo
- Nie, ja tylko przechodziłem - oznajmił i splótł ręce na klatce piersiowej.
- Phi! - prychnęłam pod nosem, obróciłam się na pięcie i zaczęłam uciekać. Śmiałam się, aż w końcu wpadłam na.. Liama !
- Czemu nie odbierasz telefonu ? - zapytał
- Chyba mam wyciszony, albo się rozładował.. - okazało się że telefon był wyciszony. 7 nie odebranych połączeń
- Przepraszam Cię na prawdę, tak strasznie mi przykro - powiedziałam i spuściłam głowę w dół. Przez chwilę wpatrywałam się czubkom trampek.
- No dobra, chodź już. Rozchorujesz się. - powiedział Liam i objął mnie ręką w talii. Przed sobą zobaczyłam jak przyjaciel Liama i zarazem mój przyjaciel odchodzi.
- Stop, czekajcie. Zayn ty też - powiedziałam na co czarnowłosy od razu odwrócił się w moją stronę.
- Musimy sobie coś wyjaśnić. Zayn, a teraz tak na poważnie. Co Ci się dzieje że jesteś taki cięty na Liama, co ? Bo ja tego nie rozumiem. Kiedy jestem razem z nim jesteś dla niego niedobry, nie chcesz z nim rozmawiać. A kiedy jesteś ze mną, jesteś całkiem inny. Jesteś dla mnie miły, wygłupiasz się.. - moją '' przemowę '' przerwał mi głos przyjaciela.
- Jeśli tak strasznie chcesz wiedzieć to Ci powiem, dobra. Tylko żebyście nie mieli do mnie potem pretensji.
Wiesz może co to są uczucia prawda? Zgadnij jakim uczuciem darzę Ciebie ! - coś w nim pękło, jego oczy momentalnie się zaszkliły. - KOCHAM CIĘ !! Nie rozumiesz ?! - wykrzyczał - a Liam, mimo tego że jest moim przyjacielem mi przeszkodził w tym żebym mógł z Tobą być !! - skończył, wybiegł na ulice i ..

* oczami Liama *
- Zayn !! - krzyknąłem i podbiegłem do przyjaciela - Dzwoń po karetkę, szybko - krzyknąłem z daleka do Kate dalej stojącej na chodniku. Po paru minutach na miejscu była karetka.
- Jadę z nim, ja i moja dziewczyna - rzekłem po czym razem z moja miłością wsiadłem do karetki. Do szpitala jechaliśmy jedyne pięć minut ale miałem wrażenie że jedziemy wieczność. Kiedy dojechaliśmy na miejsce poinformowałem resztę chłopaków. Po paru minutach lekarz wyszedł z sali w której leżał mój przyjaciel. Momentalnie podbiegłem do niego wraz z resztą i zaczęliśmy dopytywać się o stan Mulata.
- Nic poważnego się nie stało, na szczęście będzie w stanie śpiewać na scenie. Wypuścimy go już dziś lecz najpierw zrobimy jeszcze kilka badań - wszyscy odetchnęliśmy z ulgą.

* oczami Kate *
Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. To wszystko przeze mnie. Nie mogłam dopuścić do siebie myśli że przeze mnie Zaynowi mogło się coś stać. No ale na szczęście moje myśli rozwiało to co powiedział mi Liam. Byłam szczęśliwa że nic mu nie jest. Wtuliłam się w tors Liama i zamknęłam oczy. Poprosiłam abyśmy wrócili już do domu. Ciągle w głowie miałam słowa Zayna. Nie wiem czy zaczęłam coś do niego czuć. Nie, nie, nie. Kochałam Liama, i nikt nawet przyjaciel nie miał prawa tego zepsuć...

****
Hueue :) Podoba się ?
Ósemka no !! <3 xD
Mój twitter: @NatalieHooran xD
Jakby co założyłam sb phobloga <lol> xD
Więc możecie sb popatrzeć na mą zacną mordkę xD
http://www.photoblog.pl/yousavedmex

niedziela, 8 kwietnia 2012

#7

- No, no. Całkiem fajny ten hotel - powiedział Harry rozkładając się na dwuosobowym.
- Czy ja wiem.. łóżka troszkę twarde, ale da się przeżyć. - oznajmił Niall po czym dodał - ale.. jedzenie jest dobre - uśmiechnęłam się pod nosem i skierowałam się do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi, wtargałam tam walizki i usiadłam na fotelu stojącym obok drzwi prowadzących na balkon. Pokój był nie duży. Łóżko stało obok okna rozciągającego się na połowę ściany. Obok stała mała szafka nocna. Na przeciwko łóżka stała duża,  drewniana komoda, a nad nią wisiał duży, telewizor plazmo. Nagle do mojego pokoju wpadł Harry:
- Chodź, musimy coś obgadać .. - powiedział i wyszedł z pokoju. Nie wiedziałam o co może im chodzić, wzruszyłam ramionami i wyszłam z pokoju.
- No, nareszcie jesteśmy w komplecie. A więc przejdźmy do rzeczy.. jest o jeden pokój za mało. A że wszyscy oprócz Liama zajęli sobie pokój to osoba która ma dwuosobowe łóżko musi podzielić je z naszym ''tatusiem''-powiedział Louis i spojrzał na mnie
- Kto mnie przygarnie ? - uśmiechnął się Liam, wszyscy obrócili wzrok na mnie, znaczy no, nie wszyscy bo Zayn wgapiał w jakiś martwy punkt.
- No dobra, chodź - powiedziałam, chwyciłam Liama za rękę i zaprowadziłam go do pokoju.
- Tylko nie złamcie łóżka dziubaski ! - dodał Niall
- O nas to ty się już nie martw.. - powiedziałam i weszłam do pokoju
Powiedziałam Liamowi co i jak.
- Chodź tu do mnie misiuu - rzekł Liam i mocno mnie przytulił.
- Nie, nie, nie. Teraz to my idziemy zwiedzać miasto.
- No proszę, proszę, pięknie proszę ! - spojrzał na mnie i zrobił słodkie oczka.
- Niech pomyśle... no dobra - powiedziałam i czule pocałowałam blondyna.
Zamruczał i rzucił mnie na łóżko. Zaczął całować mnie po szyi.
- Nie za szybko?
- Jeśli nie jesteś gotowa to powiedz, poczekam - powiedział i przygryzł wargę
- Ja.. - chciałam dokończyć ale do pokoju wparował Zayn. Kiedy zobaczył co robiliśmy jego oczy zaszkliły się, był zły. Nie dawał tego po sobie poznać.
- Coś się stało ? - zapytał Liam
- Już nic .. - trzasnął drzwiami i wyszedł.

* oczami Zayna *

Wyszedłem z pokoju. Nie ubrałem nawet kurtki. Nie wiedziałem czy coś do niej czuję. Co prawda Liam był moim przyjacielem ale ona była wyjątkowa. Założyłem słuchawki na uszy, wyłączyłem telefon i odpaliłem pierwszego papierosa, potem drugiego, trzeciego aż doszedłem do piątego. Byłem ciekaw czy ktoś będzie się o mnie martwił, czy będą mnie szukał. Nie byłem pierwszy raz w Berlinie, więc wiedziałem gdzie co jest. Skierowałem się do parku, znajdującego się parę minut od hotelu. Usiadłem na ławce i wpatrywałem się małej dziewczynce. Śmiała się, biegała, cieszyła się życiem. Nagle poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Odwróciłem głowę i moim oczom ukazała się Kate. W duchu cieszyłem się jak nigdy.
- Co ty tu robisz ? - zapytałem i posunąłem się tak aby mogła usiąść.
- To chyba ja powinnam się o to zapytać. Co się z tobą dzieje ? - usiadła obok mnie i zaczęła mi się przyglądać.
- Nie zrozumiesz mnie..
- No powiedz.
Musiałem coś wymyślić bo nie mogłem jej powiedzieć '' No wiesz, bo podobasz mi się jak cholera a Liam przeszkodził mi w tym żebym mógł Cię zdobyć '', więc palnąłem jakąś głupotę:
- No bo chodzi o to że tęsknie za Liamem ..
- Uważaj bo Ci uwierzę - niby taka cicha myszka a jak się na coś uwzie to nie skończy dopóki się nie dowie.
- I tak Ci nie powiem, nie wyciągniesz tego ze mnie moja droga - uśmiechnąłem się i wstałem...

****
Nie wiem w sumie, jakiej długości jest ten rozdział <lol> xD
Wczoraj nie dodałam rozdziału ponieważ w domu byłam dopiero o 17.00 a na kompa weszłam o 18 x
Musiałam jeszcze napisać rozdział na drugiego bloga :P
Myślę że się wam spodoba xx
Mój twitter: @NatalieHooran

sobota, 7 kwietnia 2012

#6

- Okej, za 5 minut mamy samolot ! - wykrzyczał menadżer chłopców, Paul - zbierać klamoty i do środka.
Niestety, przez pewną osobę której imię zaczyna się na L a kończy na S mieliśmy małe opóźnienie. Tak, Louis niestety nie spakował się na czas i zaczął pakować się pięć minut przed wyjazdem.
Kiedy weszliśmy na pokład samolotu zaczęliśmy zajmować miejsca. Lecieliśmy pierwszą klasą więc nie było tłoczno. Było tam zaledwie pięć potrójnych siedzeń.
- Usiądę przy oknie. - oznajmił Liam i usiadł w wyznaczonym miejscu. Kiwnęłam głowa i usiadłam obok niego, obok mnie usiadł Zayn. Założył słuchawki na uszy i zawiesił wzrok na czubkach swoich butów. Wpatrywałam się mu przez chwilę, potem odwróciłam wzrok i zaczęłam rozmawiać z Liamem.
- Gdzie macie pierwszy koncert ? - zapytałam i położyłam głowę na jego ramieniu
- Dwa koncerty w Niemczech, dwa koncerty w Polsce i jeden koncert w Austrii.
- A w jakich miastach w Polsce? - chciałam się upewnić
- Katowice i... kurczę nie wiem .. - przerwał - Zayn w jakich miastach w Polsce mamy koncert ? - zwrócił się do Mulata. Ten popatrzył się na Liama z pod byka i prychnął pod nosem. Nie wiedziałam o co może mu chodzić. Ale miałam nie odparte wrażenie że chodzi o mnie. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę.
- Idę z chłopakami chłopakami pochodzić po samolocie, idziecie z nami ? - Liam nagle wstał z siedzenia i zwrócił się do nas
- Ja zostanę - powiedziałam
- Nigdzie nie ide - powiedział Zayn
Liam pocałował mnie w czoło i odszedł. Zostaliśmy sami. Ja i Zayn. Nie rozmawialiśmy. Wpatrywałam się w niebo przez okienko samolotu. Nagle poczułam wzrok Zayna na moim ciele. Zabrałam sie na odwagę i zapytałam go dlaczego jest taki oschły dla Liama kiedy z nim jestem, on tylko wzruszył ramionami, zaśmiał się pod nosem i powiedział:
- Kochana, nie twoja sprawa. Przyjdzie czas że sama do tego dojdziesz i nie będę musiał Ci nic mówić - powiedział to z taką tajemniczością w głosie że trochę się zaniepokoiłam. Popatrzałam się na niego przestraszona a on tylko przygryzł wargę, puścił mi oczko i kontynuował swoje poprzednie zajęcie. Odwróciłam głowę i zaczęłam zastanawiać się nad jego słowami. A może on coś do mnie czuł ? Nie miałam pewności ale nie wykluczałam tej myśli.
- Okej, jestem. Co robiłaś kiedy mnie nie było? Rozmawiałaś z nim ? - zapytał się mnie Liam
- Nudziłam się a z Zaynem nie rozmawiałam - nie chciałam okłamać mojego chłopaka.. ale musiałam.
Byłam już zmęczona, pomimo wczesnej pory postanowiłam że się zdrzemnę. Położyłam głowę na ramieniu Liama i zamknęłam oczy.
- Czekaj, Kate. Ja usiądę gdzie indziej a ty wyłożysz się na dwóch siedzeniach - zaproponował Zayn. Był dla mnie bardzo miły. Podziękowałam, położyłam się i ułożyłam wygodnie głowę na kolanach Liama, po chwili zasnęłam.

Obudził mnie warkot silnika. Lądowaliśmy. Chwilę później poczułam rękę Liama na swojej twarzy.
- Kate, wstawaj. Dolecieliśmy - zaczął budzić mnie Liam.
Otworzyłam oczy i podniosłam się.
- Dzień dobry - powiedziałam
- A wiesz że jest noc ? - uśmiechnął się łobuzersko i lekko musnął moje usta. Odwzajemniłam pocałunek, przytuliłam go i wzięłam swoje bagaże podręczne. Kiedy wyszłam z pokładu samolotu przeszył mnie nie przyjemny, chłodny dreszcz. Kurtka była zakopana gdzieś na samym dnie bagażu. Liam zauważył że cała się trzęsę i dał mi swoją bluzę.
- Będzie Ci zimno - powiedziałam i oddałam mu ją
- Mną się nie przejmuj tylko ubieraj- ubrał ją na mnie i chwycił mnie za rękę. Wychodziliśmy wyjściem dla VIP więc nie musieliśmy obawiać się paparazzich ..

****
A więc, mamy szóstkę ;) xx
Mam nadzieje że się poodoba xoxo <3
Mój twitter: @NatalieHooran

#5

Obudziły mnie ciepłe promienie słoneczne. Otworzyłam oczy i o mało nie oślepłam. Wstałam i poszłam do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą, przeczesałam szczotką swoje włosy i zrobiłam sobie lekki, prawie nie widoczny makijaż. Ubrałam się w krótkie, jeansowe spodenki, białą bokserkę a na to żółtą, cienką, prześwitującą koszulkę. Poczułam lekki głód. Otworzyłam lodówkę. Była pusta. Postanowiłam że od razu pójdę do sklepu żeby nie zwlekać z tym do wieczora. Ubrałam okulary przeciwsłoneczne, niskie, żółte, trampki, chwyciłam portfel w dłoń i wyszłam. Zamknęłam za sobą drzwi i skierowałam się w stronę windy. Kiedy winda przyjechała, weszłam do niej i zjechałam na parter. Powitała mnie miła pani stojąca za ladą. Oddałam swoją kartę do recepcji i poszłam do sklepu. Market był bardzo blisko apartamentowca a którym mieszkałam więc dojście do niego nie zajęło mi dużo czasu. Weszłam do budynku, wzięłam koszyk i wrzuciłam do niego portfel. Byłam w przedziale z  ''nabiałem'', wzięłam z półki ser żółty i mleko. Potem wzięłam inne potrzebne produkty z reszty przedziałów. Chciałam kupić sobie jeszcze jakąś gazetę. W oczy rzucił mi się artykuł:

'' Liam Payne z nową dziewczyną? '' 

A pod artykułem zdjęcie moje i Liama z ostatniego spaceru. Nie przejęłam się tym zbytnio i odłożyłam ją na miejsce. Żadnej ciekawej gazety nie było więc zrezygnowałam i nie kupiłam żadnej. Położyłam produkty na taśmę i czekałam aż będzie moja kolej. W końcu kasjerka zaczęła kasować rzeczy które chciałam kupić.
Wyciągnęłam portfel z koszyka, zapłaciłam i spakowałam zakupy. Wyszłam ze sklepu zapatrzona w rachunek i w pewnej chwili zderzyłam się z innym pieszym. 
- Przepraszam ... - podniosłam głowę i zauważyłam że stoi nade mną Zayn
- Ooo cześć - wydukałam z siebie, musiałam przyznać, Zayn był strasznie przystojny.
Przeprosił mnie kolejne pięć razy i odprowadził mnie pod drzwi. Weszłam do domu i rozpakowałam zakupy, następnie sortując je do właściwych szafek. Głód przeszedł lecz miałam ochotę na jakiś owoc. Chwyciłam w dłoń jabłko i ugryzłam kawałek. Nagle do moich drzwi ktoś zapukał. Nie wiedziałam kto się tak dobija, ale miałam skrytą nadzieje że to Liam. Pomyliłam się.
- Cześć mamo ! - powiedziałam i zaprosiłam ją do środka.
- Jak Ci się podoba ? - zapytała i usiadła na kuchennym krześle
- Mieszkanie jest bardzo nowoczesne, miło spędza mi się tutaj czas. No i co najważniejsze, poznałam już pięciu chłopców
- Co ?
- Nie, nie w ''taki'' sposób. Mieszkają na przeciwko. - zaśmiałam się
- No to się cieszę - uśmiechnęła się i wstała - ja już lecę, jedziemy z tatą na zakupy.
- Okej, do zobaczenia - wstałam i otworzyłam jej drzwi. Minął się z nią Liam.
Podszedł do mnie, pocałował mnie w policzek i szepnął :
- Dzień dobry
- Cześć - odpowiedziałam i odwzajemniłam pocałunek
Zaprosiłam go do mieszkania. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmowę:
- Muszę Ci coś powiedzieć... - powiedział - zabieram Cię na trasę koncertową
Zamurowało mnie. Nie dość że znaliśmy się zaledwie parę dni, byliśmy razem dopiero od wczoraj a on już chcę wziąć mnie na trasę koncertową.
- Nie wiem co powiedzieć, będę wam przeszkadzać - powiedziałam i popatrzyłam się mu w oczy
- Nie będziesz, uwierz mi. Rozmawiałem już z chłopakami, zgodzili się. Bardzo Cię polubili i nie mają nic przeciwko. - ucieszyłaś się z tego powodu.
- No dobrze ale, kiedy wyjeżdżacie ? - zapytałaś
- Chyba kiedy wyjeżdżamy - dał mocny nacisk na ostatni wyraz - jutro rano - oznajmił.
- To na co jeszcze czekamy ?! Muszę się spakować ! - wstałam jak oparzona i wbiegłam do swojego pokoju.
Po chwili poczułam ręce Liama na swoich biodrach i jego oddech na swojej szyi
- Nie tak prędko, mamy czas - powiedział i pocałował mnie namiętnie w usta. Odwzajemniłam pocałunek i odkleiłam się od niego kiedy w lustrze zobaczyłam twarze czterech chłopców. Niall, Louis i Harry byli weseli jednak Zayn patrzał się na Liama z nienawiścią.. nie wiedziałam o co mu chodzi.
- A wy co tu robicie ? - zapytałam i założyłam ręce na klatkę piersiową.
- Było otwarte więc skorzystaliśmy - powiedział Niall i podszedł do Liama dodając :
- Liam chodź, musimy porozmawiać... - objął go na ramionach i zaprowadził do salonu.
- Idę, jak będziecie czegoś chcieli to jestem pod telefonem - powiedział Zayn, spuścił głowę i wyszedł.
- Co mu się stało ? - zapytałam. Miałam nadzieje że to nie przez to że jestem z Liamem, no ale '' Nadzieja jest matką głupich ''.
Nic nie odpowiedzieli tylko popatrzyli się na siebie porozumiewawczo....

****
Piąteeeczka :* <3
Nie wiecie jak się ciesze z faktu że codziennie przybywa mi obserwatorów ! :)))))
Kocham was jak mysz ser!! ;))
Spodziewajcie się następnego rozdziału już dziś wieczorem  xx
Mój twitter: @NatalieHooran

piątek, 6 kwietnia 2012

#4

Kiedy otrząsnęłam się po całym zdarzeniu zaparzyłam sobie mocnej kawy. Potrzebowałam tego.Kiedy wypiłam całą kawę, postanowiłam że sprawdzę co słychać na twitterze.
- Dziwne .. - powiedziałam pod nosem. Przybyło mi bardzo dużo obserwatorów. Wiadomości prywatnych miałam ponad 100.. nie wiedziałam z kąt się to wzięło. Lecz w końcu zobaczyłam tweet Liama. Znajdowało się w nim zdjęcie które zrobiliśmy w parku z dopiskiem :

'' Dziękuję za dzisiejszy spacer, mam nadzieje że się na mnie nie gniewasz '' + nazwa mojego konta na TT,

Szybko odpowiedziałam na jego tweeta:

'' Nie ma za co się gniewać, ja też dziękuje za dzień. Do zobaczenia jutro ;) x ''

Co minutę miałam coraz więcej obserwatorów i wiadomości. Wyłączyłam laptopa, odłożyłam go na szklany stolik i poszłam pod prysznic. Kiedy oblała mnie gorąca woda poczułam miły dreszcze. Umyłam się i wyszłam z pod prysznica. Wysuszyłam włosy i ubrałam się w koszulkę oversize. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Było już późno więc nie wiedziałam kto może pisać do mnie o tej porze. Zgarnęłam telefon z szafki i odczytałam sms. 

'' Chłopców nie ma, musimy porozmawiać.. o tym co się dzisiaj stało x ~ Liam ''

Nie wiedziałam o co może mu chodzić, nie odpisałam tylko ubrałam na siebie jakieś stare szorty, bluzę i wyszłam. Nie zamykałam nawet drzwi.  Zapukałam. Po chwili drzwi uchyliły się i zobaczyłam Liama.
- O, to Ty. Wejdź, proszę - otworzył mi drzwi, przesunął się i zaprosił do środka. Zaprowadził mnie do salonu. Usiadłam na kanapie. Popatrzałam się na niego. Był zdenerwowany. W końcu usiadł, obok mnie. Chwycił moją dłoń, czego kompletnie się nie spodziewałam, i rzekł:
- Kate, bo wiesz. To co się dzisiaj stało, nie wiem jak ty ale ja .. ja ... ja po prostu tego chciałem. Możesz mieć teraz do mnie żal, że się za krótko znamy, ale uwierz mi. Nie całuję byle jakiej dziewczyny od razu kiedy się poznamy. Jesteś kimś więcej.. - przerwałam mu składając ciepły pocałunek na jego ustach. Odważyłam się. 
- A jednak, ty też czujesz to co ja - powiedziałam patrząc się mu w oczy. Nic nie powiedział, uśmiechnął się do mnie i kontynuował pocałunek. Zawiesiłam ręce na jego szyi, a on wplótł swoje dłonie w moje włosy. 
- Kocham Cię - wyszeptał mi do ucha, poczułam miły dreszcz..
- Ja Ciebie też.. wydaje mi się że muszę już iść - co prawda byłam u niego tylko 10 minut, ale byłam zmęczona jak nigdy.
- Dobranoc ... - powiedział. Wstałam i już miałam wyjść ale jednak głos Liama zatrzymał mnie jeszcze na moment:
- Czyli że, jesteśmy razem tak ? - uśmiechnął się łobuzersko. Nic nie powiedziałam tylko puściłam mu oczko.
Obróciłam się na pięcie i wbiegłam do mieszkania. Byłam taka szczęśliwa, chciałam napisać to na twitterze ale jednak powstrzymałam się kiedy znienacka poczułam mocny ucisk w brzuchu. Napiłam się zimnej, gorzkiej herbaty i położyłam się spać...

****
Huhuhu :) Będę pisałą po dwa rozdziały dziennie !! :D 
Ale w zamian za to wymagam od was komentarzy :D
Okey, dziękuję za przeczytanie.. czekajcie na następne rozdziały xD
Mój twitter: @NatalieHooran 

#3

Obudziły mnie czyjeś głosy. Otworzyłam oczy i spostrzegłam że nie jestem w swoim mieszkaniu. No tak, przypomniałam sobie że poprzednią noc spędziłam na kolanach Liama. Nie byłam ubrana tak jak przedtem. Moje ubrania leżały na fotelu a ja miałam na sobie samą bieliznę. Wstałam na równe nogi, ubrałam się i zaczęłam szukać chłopców. Zastałam ich w kuchni.
- Cześć - przywitałam się i usiadłam na krześle
- Dzień dobry - uśmiechnął się do mnie Liam i postawił przede mną szklankę z sokiem pomarańczowym.
Podziękowałam i upiłam trochę napoju.
- Jak Ci się spało ? - zwrócił się do mnie Zayn
- Dobrze, około której zasnęłam ?
- Wiesz co, tak jakoś około piątej - oznajmił Liam i usiadł obok mnie
- To ja będę się zbierać, nie chcę siedzieć wam na głowie - mówiąc to odłożyłam szklankę na blat i skierowałam się w stronę drzwi.
- Zostań, nie przeszkadzasz nam...
- Muszę jeszcze pozwiedzać okolicę - rzekłam
- To w takim razie my Cię oprowadzimy - uśmiechnął się Harry
Zgodziłam się. Chłopcy mieli przyjść po mnie o czternastej. Wróciłam do domu, zrobiłam sobie kanapkę i po zjedzonym posiłku poszłam umyć się i ubrać. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Na dworze było ciepło więc ubrałam na siebie niebieską sukienkę i białe baleriny, włosy zostawiłam rozpuszczone. Za dziesięć minut mieli przyjść po mnie chłopcy. Postanowiłam że poinformuję swoich rodzicach o tym że wychodzę. Zadzwoniłam do matki i o wszystkim jej opowiedziałam. Spakowałam torebkę i czekałam. W końcu w całym mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam pięć roześmianych twarzy. Uśmiechnęłam się, przywitałam i zamknęłam drzwi.
- Okej, to najpierw pokażemy Ci ...
- Najlepsze kawiarnie, restauracje itp., w Londynie ! - wtrącił się Niall
Nie powiedziałam nic, zaśmiałam się pod nosem i szłam przed siebie. Chłopcy zabrali mnie do Milkshake city.
Kiedy weszliśmy do środka poczułam przyjemne ciepło. Usiedliśmy przy oknie.
- To co chcecie ? - zapytał Zayn
- Shake One Direction !! - wykrzyczeli chórem. Zdziwił mnie fakt że mają nawet własnego shake. No ale cóż.
- Kate, a ty co sobie życzysz ? - zwrócił się do mnie Liam i uśmiechnął się.
- Gorącą czekoladę, oczywiście jeśli nie robi to wam kłopotu.
- Nie, spokojnie - powiedział i skierował się do lady.
Po paru minutach wrócił. W rękach trzymał tacę. Rozdał każdemu zamówienie i usiadł obok mnie. Przez chwilę patrzył się na mnie ale kiedy spostrzegłam jego wzrok na mojej twarzy i odwróciłam głowę w jego stronę, przestał. Nie wiedziałam o co chodzi chłopakom bo ciągle się na mnie patrzyli. Nie przejmowałam się tym tylko zaczęłam rozmowę.
- Gdzie idziemy teraz ?
- Wiesz co .. - Harremu zaczął dzwonić telefon, przerwał i odebrał. Po chwili nacisnął czerwoną słuchawkę i powiedział:
- No niestety. Ja, Niall, Louis i Zayn musimy lecieć. Mamy wywiad, Liam zostanie z Tobą. On już miał ostatnio - rzekł. Popatrzył się na Liama i puścił mu oczko. Pewnie myślał że nie widziałam.
- Szkoda.. - oznajmiłam.
Chłopcy wstali, pożegnali się z nami i wyszli. Zostałam sama z Liamem. Serce zaczęło bić mi szybciej. Czyli jednak, zakochałam się.
- No to co? Idziemy ?
- Tak, tylko gdzie ?
- Wezmę Cię na London Eye - uśmiechnął się, wstał i podał mi rękę. Chwyciłam jego dłoń i wstałam.
- Mogę prosić rękę ? - zapytał patrząc się na mnie łobuzersko. Zarumieniłam się i podałam mu dłoń.
- A jeśli paparazzi nas zobaczą ? Jeszcze sobie pomyślą że jesteśmy razem.
- Paparazzimi się nie martw, a co wstydzisz się mnie ?
- Nie, tyle że ty jesteś gwiazdą a ja nie jestem nikim ważnym - spuściłam głowę.
- Nawet tak nie mów - uśmiechnął się - chodź idziemy.
Szliśmy powoli, alejkami, ścieżkami. Rozmawialiśmy o wszystkim. Poznaliśmy się jeszcze bliżej niż przedtem. Nie poszliśmy na London Eye. Było już trochę późno więc postanowiliśmy że będziemy już wracać. Ciągle szliśmy za rękę, jakbyśmy byli parą. Rzeczywiście, coś do niego czułam. Nie miałam pewności czy on też coś do mnie czuje.. miałam najszczerszą nadzieje że tak. Odprowadził mnie pod drzwi. Pożegnałam się. Odwróciłam się na pięcie. Już otwierałam drzwi kiedy Liam chwycił mnie za rękę, przyciągnął do siebie i pocałował. Nie wiedziałam co mam zrobić. Odkleiłam się od niego, popatrzałam się mu w oczy i szybko zamknęłam za sobą drzwi.
- O jezus - syknęłam uradowana pod nosem, jednak gdzieś w głębi duszy byłam zaniepokojona. Nie za szybko?

****
Trzeci rozdział x
Dziękuje wam że komentujecie, że jest już 9 obserwatorów *__*
W takim krótkim czasie omg omg xx Nawet nie wiecie jak się cieszę xoxo
Czekajcie na następny rozdział, pojawi sie już dziś wieczorem !!
Mój twitter: @NatalieHooran

czwartek, 5 kwietnia 2012

#2

- Super, noc. Jak się obudziłam to już nie zasnę.. - podniosłam się z łóżka i ubrałam kapcie. Zauważyłam że zasnęłam w tym w czym przyjechałam, czyli jeansy i bluzka w kratkę. Wyłączyłam telewizor, ubrałam jakiś pierwszy lepszy t-shirt, spodnie dresowe, kapcie i zaparzyłam sobie kawy. Kiedy upijałam kolejny łyk gorącej kawy postanowiłam że wyjdę na dach i usiądę sobie na leżaku. Jak chciałam tak zrobiłam. Wzięłam do ręki kubek i powędrowałam po schodach w górę, po chwili znalazłam się na dachu budynku. Noc była ciepła, gwiazdy świeciły na niebie a przede mną stała piątka chłopców. Jeden z nich był - goły ?! Od razu kiedy mnie zobaczył wskoczył do wody. Położyłam się na leżaku i wpatrywałam się piątce przyjaciół. 
- Popływasz z nami ? - podszedł do mnie Liam i zapytał
- Nie, odpuszczę sobie. Dopiero co wstałam i .. - zanim dokończyłam podbiegł do mnie Louis i Zayn, podnieśli mnie i wrzucili do basenu. O dziwo, woda była bardzo ciepła. Zaraz po mnie do wody wskoczyła reszta chłopaków, oprócz Liama który stał na brzegu i szczerzył się do mnie. Popływałam i postanowiłam że jeśli mam być z nimi przez całą noc pójdę przebrać się w strój kąpielowy.
- Zaraz wrócę, skoro mam z wami zostać pójdę po ręcznik i strój - oznajmiłam
- Nie musisz, przebierz się tylko w jakieś suche, wygodne ubrania i pójdziemy do nas - zaproponował mi Liam. Skinęłam głową na znak że się zgadzam, odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do apartamentu. Z szafy wyciągnęłam krótkie, czarne szorty i żółtą bokserkę. Nie ubierałam żadnych butów, bo po co? Zgasiłam światło i wyszłam. Zamknęłam drzwi i zadzwoniłam na dzwonek.  Drzwi otworzył mi Harry. Weszłam do środka. Weszłam do salonu. Tam siedzieli już Niall, Louis i Zayn, od razu dołączył do nich Harry.
- A gdzie Liam ? - zapytałam
- Chyba jeszcze przy basenie - oznajmił mi blondyn - pójdziesz po niego ?
Zgodziłam się, za sobą poczułam wzrok chłopaków, chichrali się pod nosem. Nie wiem czemu, nie miałam na to wpływu więc szłam przed siebie. Kiedy znalazłam się już na górze spojrzałam przed siebie i ujrzała sylwetkę Liama. Podeszłam do niego i tak jak on oparłam się o barierkę.
- Czemu nie jesteś razem z chłopakami ? - zapytałam go, widać było że nad czymś rozmyśla.
Odwrócił głowę w moją stronę, uśmiechnął się i powiedział:
- Chciałem odpocząć od wiecznego hałasu i zaczerpnąć troszkę świeżego powietrza - skinęłam głową i usiadłam nad brzegiem basenu. Liam usiadł obok mnie.
- Powiedz mi coś o sobie .. - powiedział i zwrócił się do mnie.
- Zależy co chciałbyś wiedzieć - spojrzałam w wodę i zaczęłam malować stopą różne kształty na wodzie.
- Wszystko, dlaczego przyjechałaś do Londynu, czym się interesujesz, czy masz rodzeństwo...
- No dobrze więc.. do Londynu przeprowadziliśmy się ponieważ ojciec znalazł tutaj bardzo dobrze płatną pracę. Nie mam zbyt wielu zainteresowań. Nie jestem zbyt rozrywkową osobą, lubię czytać książki, chodzić na długie spacery. Poza tym trochę śpiewam i brzdąkam coś na gitarze. Ale to nic specjalnego. - westchnęłam ramionami, podniosłam głowę i popatrzałam się na chłopaka. 
- Jesteś strasznie miłą osobą, wiesz ? - uśmiechnął się 
- Dziękuje - odwzajemniłam uśmiech i wstałam 
- To co idziemy już ? - zaproponowałam 
- Dobrze - wstał i poszedł za mną.
Na dole siedzieli chłopcy, oglądali jakiś film, jedli chipsy, pili colę i rozmawiali. Kiedy zobaczyli że wróciliśmy zapadła błoga cisza. Nie wiedziałam o co im chodzi. Nie zważałam na to uwagi i usiadłam obok Louisa. 
Zaraz obok mnie usiadł Liam. Zaczęliśmy rozmawiać o głupotach. Zapoznaliśmy się, chłopcy byli bardzo mili, weseli no i prze sympatyczni. 
- Mam pomysł, oglądnijmy Titanica. Zobaczymy kto będzie beczał. - wykrzyczał Lou, zgodziliśmy się. Szczerze ? Nigdy tego nie oglądałam, więc nie wiedziałam jaka akcja się tam odgrywa. Oglądaliśmy, oglądaliśmy. Z oczu płynęły mi łzy, nie wiedziałam że jest to tak wzruszający film. Powoli zaczęłam być senna, powiedziałam Liamowi że chcę już wrócić do domu jednak ten powiedział żebym wtuliła się w niego i zasnęła. Był to całkiem dobry pomysł. Nie wiedziałam czemu, ale gdzieś w środku czułam takie dziwne uczucie, kiedy był obok mnie serce biło mi szybciej. Czyżbym się zakochała ?

****
Jest drugi rozdział, tak jak obiecałam napisałam go jeszcze dziś. 
Mam nadzieje że podoba się wam to o czym piszę.
Chciałabym abyście komentowały i dodawały się do obserwatorów.
Będzie mi łatwiej stwierdzić czy w ogóle ktoś czyta to co piszę ;) 
Mój twitter: @NatalieHooran 

#1

- Kate ! - usłyszałam głos swojej matki - schodź już na dół. Jeśli się nie pośpieszysz spóźnimy się na samolot !
- Dobrze, dobrze już idę. - odpowiedziałam. Nadszedł ten dzień. Razem z matką i ojcem wyjeżdżamy z Polski, przeprowadzamy się do Londynu. Tata znalazł dobrze płatną pracę. Cieszę się że będę mieszkała w Londynie. Nie chciałam mieszkać już w tej wsi. Nie miałam tu zbyt dużo przyjaciół, byłam raczej spokojną, samotną, szarą myszką. Kochałam czytać książki, wychodzić na długie spacery. Lubiłam się uczyć, nie chcę się chwalić ale co roku miałam stypendium. Ponownie usłyszałam krzyki mojej mamy, tym razem nic nie odpowiedziałam tylko od razu chwyciłam walizki w dłonie i zeszłam z nimi na dół. Resztę wziął mój tata. Położyłam walizki przed taksówką po czym wsiadłam na tylne siedzenie samochodu. Czekałam jeszcze około pięciu minut aż wszystko zostanie zapakowane do bagażnika. Trzeba było przyznać, było tego trochę dużo. Kiedy wszyscy siedzieli już na siedzeniach taksówka ruszyła. Przez szybę samochodu patrzałam na wszystko co otaczało mnie przez siedemnaście lat mojego życia. Czas płynął tak szybko że nawet nie spostrzegłam kiedy znaleźliśmy się przed lotniskiem. Wyszłam z taksówki i czekałam aż kierowca wyciągnie moją walizkę. Kiedy wszystkie bagaże zostały już odtransportowane do samolotu my czekaliśmy na odprawie. Po około pół godziny czekania mogliśmy wejść na pokład. Byłam tak podekscytowana, nie mogłam doczekać się tego kiedy będziemy już w UK. Usiedliśmy w miękkich siedzeniach samolotu i czekaliśmy na start. Nagle z głośników rozległ się miły, ciepły głos:
- Za pięć minut startujemy. Prosimy zapiąć pasy i wyłączyć wszystkie urządzenia typu telefony komórkowe itp. Życzymy miłego lotu. Zapięłam pasy i poczułam jak unosimy się w górę. Nigdy wcześniej nie leciałam samolotem więc byłam trochę przestraszona. Ale po chwili strach minął. Siedziałam sama, moi rodzice siedzieli razem parę siedzeń przede mną. Z podręcznej torby wyciągnęłam paczkę chipsów. Otworzyłam ją i po chwili moja ręka była cała tłusta. Jadłam jeden chips za drugim. Po godzinie może dwóch byliśmy już na lotnisku w Londynie. Wszyscy zaczęli pchać się w stronę wyjścia. Jako jedyna z całej gromady zostałam na swoim miejscu i skierowałam się do wyjścia wtedy kiedy było już mniej osób. Kiedy wyszłam zawiał bardzo zimny i nie przyjemny wiatr. W Polsce nie było tak zimno jak tutaj, no ale cóż. Dobiegłam do moich rodziców i skierowaliśmy się w stronę samochodu który miał zawieść nas na miejsce. Był to czarny mercedes. Wsiedliśmy do środka, moja matka od razu zaczęła opowiadać mi o tym jak wygląda nasz nowy dom, że sponsoruje go praca w której tata został zatrudniony. Najbardziej ciekawiło mnie to jak wygląda mój pokój. Czy jest duży, mały, średni. Jaki kolor mają ściany. Po paru minutach byliśmy na miejscu. Moim oczom ukazał się wielki apartamentowiec. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. To nie mogło się równać z tym małym, żółtym domem który mieliśmy w Polsce.
- Wow - wydusiłam z siebie w końcu
- Nie gadaj tylko chodź, zobaczysz nasz apartament. Jak powiedział mój tata, ta też zrobiłam. Zostawiłam bagaże bagażowemu i weszłam przez kręcone drzwi do holu. Był wielki, ściany były kremowe. Podeszliśmy do kobiety stojącej przed ladą a następnie skierowaliśmy się w stronę windy.
- Piętro jedenaste .. - tata kliknął mały guziczkiem z wyraźną cyfrą jedenaście po czym winda uniosła się w górę. Byłam pod wrażeniem. Nagle winda otworzyła się i moim oczom ukazał się wielki korytarz. Były tu tylko trzy mieszkania.
- Okej, trzymaj kartę - mój tata wręczył kartę którą otwiera się drzwi - ale po co mi to ? - byłam zdziwiona.
- Mieszkasz sama, masz jakby własne mieszkanie. My będziemy mieszkać w osobnym - uśmiechnął się do mnie i skierował się w stronę ostatnich drzwi. Wzruszyłam ramionami i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się wielki apartament. Ściany korytarza były pomalowane lekko brązową farbą. Zdjęłam buty i zaczęłam zwiedzanie mieszkania. Kuchnia była duża i przestronna. Łazienka jak najbardziej odpowiadała moim wymaganiom a sypialnia była średnia i przytulna. Wejście do salonu znajdywało się w korytarzu. Był bardzo duży. Na ścianie wisiał ogromny telewizor plazmowy razem z kinem domowym, ps3 i radiem. Ogólnie mieszkanie było bardzo ładnie urządzone. Zauważyłam duże kręcone schody prowadzące w górę kiedy zobaczyłam co znajduje się na górze oniemiałam. Znalazłam się na dachu budynku. Ku moim oczu objawił się wielki basen. Obok stało 5 leżaków, stał stolik i parę krzeseł. Postanowiłam że skorzystam z tego kiedy indziej, teraz musiałam rozpakować swoje rzeczy. Kiedy otwierałam swoją walizkę usłyszałam dzwonek do drzwi. Myślałam że to moi rodzice chcieli zobaczyć co robię ale jednak się myliłam. Kiedy otworzyłam oczy moim oczom ukazał się wysoki, ciemny blondyn. Był ubrany w niebieską koszulę w kratę, białe trampki i kremowe spodnie opuszczone troszkę niżej.
- Cześć, jestem Liam, Liam Payne. Mieszkam na przeciwko Ciebie - uśmiechnął się ciepło i wyciągnął rękę w moją stronę. Odwzajemniłam uścisk i przywitałam się.
- Kate - przedstawiłam się i zaprosiłam go o środka.
- Przepraszam Cię, ale przyszedłem się tylko przywitać. Mieszkam jeszcze z czwórką przyjaciół i obiecałem im że zaraz do nich wrócę. - wyjaśnił
- Nie, spoko - uśmiechnęłam się
- Chyba że ty do nas wpadniesz ? - zaproponował, byłam zadowolona że w tak krótkim czasie już kogoś poznałam
- Wiesz, może jutro. Dopiero przyjechaliśmy. Jestem zmęczona i muszę się jeszcze rozpakować. Może jutro - powiedziałam, pożegnałam się i zamknęłam drzwi. Payne, Payne. Kojarzyłam to nazwisko, nie wiedziałam z kat ale kojarzyłam. Wróciłam do rozpakowywania swoich rzeczy. Kiedy skończyłam robić to co do mnie należy, włączyłam laptopa i zalogowałam się na moje konto na twitterze. Zanim to zrobiłam wpisałam w google '' LIAM PAYNE '', to co zobaczyłam zaskoczyło mnie tak bardzo że nie potrafiłam nic powiedzieć. Okazało się że przede mną mieszka nie kto inny jak członek jednego z najpopularniejszego zespołu na świecie, ONE DIRECTION. Kiedy weszłam na twittera, wyszukałam jego konto i kliknęłam follow. Mogłam domyśleć się że czwórka z którą mieszka to reszta zespołu. Ich też follownęłam. Zamknęłam laptopa i położyłam się w sypialni na łóżku. Włączyłam telewizor i zasnęłam ..

****
A więc witam na moim świeżym blogu. Jest to już moje drugie opowiadanie ;) 
Pierwsze znajdziecie w zakładce MOJE OPOWIADANIA xD
A więc, postanowiłam napisać coś weselszego ;)
Ma nadzieję że się wam spodoba mój nowy pomysł, że będziecie komentować i dodawać się do obserwatorów tak samo jak na tamtym blogu ;) xoxo
Mój twitter: @NatalieHooran 
Followujcie, pytajcie itp xD
Nowy rozdział napiszę jeszcze dziś :) :*