czwartek, 5 kwietnia 2012

#1

- Kate ! - usłyszałam głos swojej matki - schodź już na dół. Jeśli się nie pośpieszysz spóźnimy się na samolot !
- Dobrze, dobrze już idę. - odpowiedziałam. Nadszedł ten dzień. Razem z matką i ojcem wyjeżdżamy z Polski, przeprowadzamy się do Londynu. Tata znalazł dobrze płatną pracę. Cieszę się że będę mieszkała w Londynie. Nie chciałam mieszkać już w tej wsi. Nie miałam tu zbyt dużo przyjaciół, byłam raczej spokojną, samotną, szarą myszką. Kochałam czytać książki, wychodzić na długie spacery. Lubiłam się uczyć, nie chcę się chwalić ale co roku miałam stypendium. Ponownie usłyszałam krzyki mojej mamy, tym razem nic nie odpowiedziałam tylko od razu chwyciłam walizki w dłonie i zeszłam z nimi na dół. Resztę wziął mój tata. Położyłam walizki przed taksówką po czym wsiadłam na tylne siedzenie samochodu. Czekałam jeszcze około pięciu minut aż wszystko zostanie zapakowane do bagażnika. Trzeba było przyznać, było tego trochę dużo. Kiedy wszyscy siedzieli już na siedzeniach taksówka ruszyła. Przez szybę samochodu patrzałam na wszystko co otaczało mnie przez siedemnaście lat mojego życia. Czas płynął tak szybko że nawet nie spostrzegłam kiedy znaleźliśmy się przed lotniskiem. Wyszłam z taksówki i czekałam aż kierowca wyciągnie moją walizkę. Kiedy wszystkie bagaże zostały już odtransportowane do samolotu my czekaliśmy na odprawie. Po około pół godziny czekania mogliśmy wejść na pokład. Byłam tak podekscytowana, nie mogłam doczekać się tego kiedy będziemy już w UK. Usiedliśmy w miękkich siedzeniach samolotu i czekaliśmy na start. Nagle z głośników rozległ się miły, ciepły głos:
- Za pięć minut startujemy. Prosimy zapiąć pasy i wyłączyć wszystkie urządzenia typu telefony komórkowe itp. Życzymy miłego lotu. Zapięłam pasy i poczułam jak unosimy się w górę. Nigdy wcześniej nie leciałam samolotem więc byłam trochę przestraszona. Ale po chwili strach minął. Siedziałam sama, moi rodzice siedzieli razem parę siedzeń przede mną. Z podręcznej torby wyciągnęłam paczkę chipsów. Otworzyłam ją i po chwili moja ręka była cała tłusta. Jadłam jeden chips za drugim. Po godzinie może dwóch byliśmy już na lotnisku w Londynie. Wszyscy zaczęli pchać się w stronę wyjścia. Jako jedyna z całej gromady zostałam na swoim miejscu i skierowałam się do wyjścia wtedy kiedy było już mniej osób. Kiedy wyszłam zawiał bardzo zimny i nie przyjemny wiatr. W Polsce nie było tak zimno jak tutaj, no ale cóż. Dobiegłam do moich rodziców i skierowaliśmy się w stronę samochodu który miał zawieść nas na miejsce. Był to czarny mercedes. Wsiedliśmy do środka, moja matka od razu zaczęła opowiadać mi o tym jak wygląda nasz nowy dom, że sponsoruje go praca w której tata został zatrudniony. Najbardziej ciekawiło mnie to jak wygląda mój pokój. Czy jest duży, mały, średni. Jaki kolor mają ściany. Po paru minutach byliśmy na miejscu. Moim oczom ukazał się wielki apartamentowiec. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. To nie mogło się równać z tym małym, żółtym domem który mieliśmy w Polsce.
- Wow - wydusiłam z siebie w końcu
- Nie gadaj tylko chodź, zobaczysz nasz apartament. Jak powiedział mój tata, ta też zrobiłam. Zostawiłam bagaże bagażowemu i weszłam przez kręcone drzwi do holu. Był wielki, ściany były kremowe. Podeszliśmy do kobiety stojącej przed ladą a następnie skierowaliśmy się w stronę windy.
- Piętro jedenaste .. - tata kliknął mały guziczkiem z wyraźną cyfrą jedenaście po czym winda uniosła się w górę. Byłam pod wrażeniem. Nagle winda otworzyła się i moim oczom ukazał się wielki korytarz. Były tu tylko trzy mieszkania.
- Okej, trzymaj kartę - mój tata wręczył kartę którą otwiera się drzwi - ale po co mi to ? - byłam zdziwiona.
- Mieszkasz sama, masz jakby własne mieszkanie. My będziemy mieszkać w osobnym - uśmiechnął się do mnie i skierował się w stronę ostatnich drzwi. Wzruszyłam ramionami i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się wielki apartament. Ściany korytarza były pomalowane lekko brązową farbą. Zdjęłam buty i zaczęłam zwiedzanie mieszkania. Kuchnia była duża i przestronna. Łazienka jak najbardziej odpowiadała moim wymaganiom a sypialnia była średnia i przytulna. Wejście do salonu znajdywało się w korytarzu. Był bardzo duży. Na ścianie wisiał ogromny telewizor plazmowy razem z kinem domowym, ps3 i radiem. Ogólnie mieszkanie było bardzo ładnie urządzone. Zauważyłam duże kręcone schody prowadzące w górę kiedy zobaczyłam co znajduje się na górze oniemiałam. Znalazłam się na dachu budynku. Ku moim oczu objawił się wielki basen. Obok stało 5 leżaków, stał stolik i parę krzeseł. Postanowiłam że skorzystam z tego kiedy indziej, teraz musiałam rozpakować swoje rzeczy. Kiedy otwierałam swoją walizkę usłyszałam dzwonek do drzwi. Myślałam że to moi rodzice chcieli zobaczyć co robię ale jednak się myliłam. Kiedy otworzyłam oczy moim oczom ukazał się wysoki, ciemny blondyn. Był ubrany w niebieską koszulę w kratę, białe trampki i kremowe spodnie opuszczone troszkę niżej.
- Cześć, jestem Liam, Liam Payne. Mieszkam na przeciwko Ciebie - uśmiechnął się ciepło i wyciągnął rękę w moją stronę. Odwzajemniłam uścisk i przywitałam się.
- Kate - przedstawiłam się i zaprosiłam go o środka.
- Przepraszam Cię, ale przyszedłem się tylko przywitać. Mieszkam jeszcze z czwórką przyjaciół i obiecałem im że zaraz do nich wrócę. - wyjaśnił
- Nie, spoko - uśmiechnęłam się
- Chyba że ty do nas wpadniesz ? - zaproponował, byłam zadowolona że w tak krótkim czasie już kogoś poznałam
- Wiesz, może jutro. Dopiero przyjechaliśmy. Jestem zmęczona i muszę się jeszcze rozpakować. Może jutro - powiedziałam, pożegnałam się i zamknęłam drzwi. Payne, Payne. Kojarzyłam to nazwisko, nie wiedziałam z kat ale kojarzyłam. Wróciłam do rozpakowywania swoich rzeczy. Kiedy skończyłam robić to co do mnie należy, włączyłam laptopa i zalogowałam się na moje konto na twitterze. Zanim to zrobiłam wpisałam w google '' LIAM PAYNE '', to co zobaczyłam zaskoczyło mnie tak bardzo że nie potrafiłam nic powiedzieć. Okazało się że przede mną mieszka nie kto inny jak członek jednego z najpopularniejszego zespołu na świecie, ONE DIRECTION. Kiedy weszłam na twittera, wyszukałam jego konto i kliknęłam follow. Mogłam domyśleć się że czwórka z którą mieszka to reszta zespołu. Ich też follownęłam. Zamknęłam laptopa i położyłam się w sypialni na łóżku. Włączyłam telewizor i zasnęłam ..

****
A więc witam na moim świeżym blogu. Jest to już moje drugie opowiadanie ;) 
Pierwsze znajdziecie w zakładce MOJE OPOWIADANIA xD
A więc, postanowiłam napisać coś weselszego ;)
Ma nadzieję że się wam spodoba mój nowy pomysł, że będziecie komentować i dodawać się do obserwatorów tak samo jak na tamtym blogu ;) xoxo
Mój twitter: @NatalieHooran 
Followujcie, pytajcie itp xD
Nowy rozdział napiszę jeszcze dziś :) :*

8 komentarzy:

  1. Świetnie to wymyśliłaś. Czekam na kolejne rozdziały ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Superaśnie się zaczyna , nie mogę się doczekać następnego xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział pisz dalej już nie mogę się doczekać co będzie w następnym..:D Jak możesz to powiadamiaj mnie na TT.
    Twitter: @Weronika_1D_x3

    OdpowiedzUsuń
  4. jejku, bardzo fajnie piszesz. wyobraziłam sobie to wszystko i chce czytać dalej :) informuj mnie na tt @Patii_xoxo, z góry dziękuję ;) x

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju pisz dalej . Bardzo mi się podoba. Informuj mnie na TT @rysiiia :D Z góry dzięki .

    OdpowiedzUsuń
  6. mega *__* ♥ wyobrażam sobie Twoje ' mieszkanko ' ;o ♥

    OdpowiedzUsuń